Komitety wyborcze ukarane mandatami za nieuprzątnięcie plakatów

Niejednokrotnie przegrani – wciąż jednak przekonują że warto na nich głosować. Wybory co prawda już dawno za nami, ale na niektórych kandydatów mandat nadal czeka. – Zgodnie z kodeksem wykroczeń przewiduje się karę mandatu w wysokości od 20 do 500 złotych – informuje Krzysztof Król ze Straży Miejskiej w Katowicach. Właśnie tyle muszą zapłacić ci, którzy zapomnieli albo po prostu nie chcą po sobie posprzątać. Bo wyborcze plakaty powinny zniknąć w ciągu 30 dni od daty wyborów.
Na straży tych przepisów stoi straż miejska. Ta katowicka ukarała już dwa komitety. I to dwukrotnie. Wśród nich Platformę Obywatelską, która w kampanii wyborczej apelowała o czystość miasta. – Mam nadzieję, że straż miejska jednakowo traktuje wszystkie komitety, bo niestety wiszą plakaty, na których jest dwóch dżentelmenów z wąsami, jeden to dawna legenda GKS-u, drugi dżentelmen łatwo się domyślić, który jest – mówi Arkadiusz Golewski z Platformy Obywatelskiej. Jednak Maciej Biskupski, rzecznik sztabu wyborczego Piotra Uszoka zapewnia, że przepisy dobrze przestudiował i egzamin poprawkowy nie będzie konieczny. – Mogą się zdarzać jedynie pojedyncze przypadki, gdzie te plakaty po prostu jeszcze zostały, ale zapewniam, że będziemy je usuwać natychmiast, jak tylko dostaniemy informację, że gdzieś ten pojedynczy plakat jeszcze się zawieruszył i został – podkreśla.
Zawieruszyło się też trochę plakatów PiS-u. To drugi komitet ukarany mandatami przez strażników. – Kampanię zwykle prowadzi się w takim dosyć dynamicznym tempie i później jak przychodzi do posprzątania, to zwykle nie pamięta się wszystkich tych miejsc – przyznaje Mariusz Skiba, pełnomocnik Komitetu Wyborczego PiS w Katowicach.
Pamiętają za to inni i uprzejmie donoszą. To zwykle wystarcza, przynajmniej po wyborach samorządowych. Ale jesienią po tych parlamentarnych, wyczyszczenie miast już takie łatwe może nie być. – Zwykle wygląda to trochę gorzej, jeśli chodzi o wybory do Sejmu i Senatu, ponieważ w tym przypadku nie ma żadnych przepisów karnych. Tak że w zasadzie nasze możliwości są żadne – stwierdza Król. Za to możliwości komitetów wyborczych ogromne.