RegionWiadomość dnia

Protesty ekologów nie zawsze uzasadnione?

Starcie równie drapieżne, co sam zainteresowany. To z powodu niedźwiedzia, a także wilka oraz rysia sprawą Ujsół zajmie się Komisja Europejska. Właśnie tam skargę skierować mają ekolodzy. – Miejsce zaplanowanych nartostrad to miejsce gawrowania. Po prostu nie wyobrażam sobie sytuacji, że niedźwiedź śpi, a pod nim jeździ narciarz. To jest niemożliwe – zaznacza Radosław Ślusarczyk, prezes Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Inwestycje narciarskie w Ujsołach zaplanowano w trzech miejscach. Problem jednak w tym, że narciarz mógłby niedźwiedzia stresować. Zresztą nie tylko jego. Choć o głuszcach ekolodzy nie mówią – przynajmniej na razie. Głośno za to mówią mieszkańcy o turystycznych walorach, które można przekuć w finansowy sukces. – Lasu i tak nie będzie, a tak to chociaż dudki by były – mówi Andrzej Kocoń.

Ujsoły od lat z zazdrością spoglądają na sąsiednie miejscowości, do których ściągają tłumy narciarzy. – Uwielbiamy nasze położenie, a wszystkie zwierzątka, które u nas żyją, mają się u nas bardzo dobrze. Argumenty, że narciarz będzie elementem stresogennym dla wilka czy rysia jest argumentem wyssanym z palca – uważa Tadeusz Piętka, wójt Ujsół. Podobnego zdania jest Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. – Powinnam się zająć tylko dokumentem, który jest mi przedstawiony, a ten dokument stwierdza w tym momencie, że obszar Lipowskiej jest przeznaczony pod rekreację – stwierdza Anna Kuśka-Ciba z RDOŚ.

Prawdziwy ekolog kompromisów jednak nie uznaje. Nawet jeśli problem ma tylko cztery centymetry długości. Populacja nietoperzy skutecznie przyblokowała m.in. narciarskie widoki na zimowy raj na Skrzycznem. – To nie jest tak, że walczy się o każde drzewo, ale o zasoby przyrodnicze, które jeśli stracimy to bezpowrotnie i które obrócą się przeciwko człowiekowi – podkreśla Jacek Bożek, prezes Klubu Gaja.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Tak było m.in. w Bestwinie. Gdy okazało się, że pierwotna trasa budowanej S1 zagraża populacji ślepowronów – koncepcję postanowiono zmienić. Teraz zagrożone, ale wyburzeniem są domy kilkudziesięciu mieszkańców, a nawet cmentarz. – To jest jakieś nieporozumienie. Totalny brak szacunku dla zmarłych, a także dla ludzi, którzy tutaj mają na tym cmentarzu swoich bliskich – oburza się Leon Kraiński, proboszcz parafii we wsi Frydek.

Problemem była też inwazja żab na autostradzie A1 w rejonie Piekar Śląskich. To za ich sprawą prace zamiast iść pełną parą, najzwyczajniej w świecie pełzły. Alarm podnieśli jednak wówczas nie tylko ekolodzy. – Lotnisko potrzebuje tej autostrady, w ogóle pasażerowie potrzebują tej autostrady, gdyż ambicją lotniska jest to, aby było najlepiej skomunikowane w Polsce – mówi Cezary Orzech, rzecznik lotniska w Pyrzowicach.

Ekolodzy zadbali także o to, by i ptakom latało się lepiej. Przy nowo budowanych drogach w województwie śląskim budowa ekranów dźwiękochłonnych konsultowana ma być właśnie z nimi. – Najważniejsze, żeby rozmawiać i wysłuchiwać swoich racji – stwierdza Dorota Marzyńska, rzecznik prasowy GDDKiA w Katowicach. I tak wszyscy rozmawiają, słuchają, podejmują decyzje, potem się odwołują, decyzje zaskarżają i znów się odwołują. Czas leci, inwestycje stoją i własciwie nikogo to nie zadowala. No może prawie nikogo…

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button