Czesi uratują Szpital numer 2 w Mysłowicach?

Władze Mysłowic chcą zrestrukturyzować Szpital Miejski. Szpital, który od lat popada w ruinę. Dług wynosi już ponad 15 mln złotych. W budżecie miasta nie ma pieniędzy na jego pokrycie. Dlatego sposobem na oddłużenie placówki ma być oddanie jej pod zarządzanie czeskiej spółce. Ta jednak nie spłaci wierzycieli. – Ten dług pozostanie, ale natomiast nie rósłby. Mało tego, jeżeli wydzierżawiliby te budynki, to płaciliby czynsz, czym pokryłoby zadłużenie – uważa Edward Lasok, prezydent miasta Mysłowice. Zadłużenie narastało od lat. Kryzysu nie udało się zażegnać mimo radykalnych kroków dyrekcji. W placówce były zwolnienia, malały też płace. Ostatnio spadły nawet o 40%. Swojego planu obecny dyrektor szpitala już nie zrealizuje. Obawy personelu budzi przede wszystkim przejecie placówki przez nowego zarządcę. – Podejrzewam, że będą szukać oszczędności i tak w ciągu ostatniego roku robiliśmy redukcje i te redukcje znowu będą miały miejsce – oznajmia dr n med Narcyz Wojtowicz, dyrektor Szpitala nr 2 w Mysłowicach.
To jednak przypuszczenia. Pewne natomiast jest, że Czesi chcą w szpital sporo zainwestować. Pieniądze będą na nowoczesne wyposażenie szpitala. Związkowcy na razie nie akceptują nowego zarządcy zza granicy, dlatego że nie znają przyszłego pracodawcy. Spotkanie z Czechami było, tyle że bez przedstawicieli personelu. – My byśmy chcieli wiedzieć, kto to jest, co to za ludzie. Czy to są ludzie, którzy chcą wyprać pieniądze? – pyta Wiesław Jurkowski, Ogólnopolski Związek Lekarzy oddział Mysłowice. Nadchodzących zmian obawiają się także pacjenci. – Czesi może mają pomysł, ale żeby tylko tego nie sprywatyzowali – martwi się Natalia Mielczarek, pacjentka Szpitala nr 2 w Mysłowicach.
Po przejęciu szpitala zabiegi nadal miałyby być finansowane z Narodowego Funduszu Zdrowia. O ewentualne inne zmiany chcieliśmy zapytać nowego zarządcy. Zarząd spółki był przez cały dzień niedostępny. Zdaniem Agaty Pustułki z Dziennika Zachodniego pomysł mysłowickich władz może być nietrafiony. – Czeską służbę zdrowia trapi wielki kryzys i lekarze grożą masowymi zwolnieniami, nie wiem czy powinniśmy brać z nich przykład.
Wzorem do naśladowania nie może być też pomysł częstochowskich władz. To tam przejęcia publicznego szpitala przez prywatnego dzierżawcę miało swój finał w sądzie. W Mysłowicach umowa z Czechami ma być podpisana w lutym, chyba że pojawi się alternatywa dla prezydenckiego pomysłu ratowania szpitala.