Za niewinność – trzej nastolatkowie z Zabrza zostali fałszywie oskarżeni

Fałszywie oskarżeni 15-latkowie z Zabrza, izbę dziecka zapamiętają na zawsze. – Kazali nam się rozbierać do naga, sprawdzali czy nie mamy czegoś pochowane, w pupie nawet sprawdzali – mówi Daniel Pytlik, fałszywie oskarżony o rozbój.
Daniel Pytlik wraz z kolegami z podwórka zostali posądzeni o brutalny rozbój. O napadzie poinformowała policję 49-letnia mieszkanka Zabrza-Rokitnicy. Aby uwiarygodnić swoje zeznania przedstawiła zaświadczenie lekarskie. – Z relacji poszkodowanej wynikało, że chłopcy mieli ją powalić na ziemię, bić po głowie, kopać po ciele, a także zrabować jej torebkę – wyjaśnia asp.szt. Marek Wypych, KMP W Zabrzu.
Na podstawie tych zeznań chłopców aresztowano. Przez 48 godzin byli pod kluczem. Ich rodzice nie rozumieją dlaczego policja nie poinformowała ich o tym zatrzymaniu. Rodzice chłopców są zbulwersowani, bo ich dzieci nigdy wcześniej nie były karane. – Ponieważ nieletni nie przyznali się do przestępstwa, trzeba ich było umieścić w izbie dziecka, żeby nie mogli się ze sobą komunikować, nie mogli ustalić wspólnych zeznań – mówi st.sierż. Jagoda Tomanek – Olczak, KWP w Katowicach.
Za rozbój ze szczególnym okrucieństwem chłopcy mogli stanąć przed sadem dla nieletnich i trafić do poprawczaka. – Dla mnie to był szok, bo ja znam swojego syna, nie jest aniołem, ale czegoś takiego by nie zrobił – stwierdza Renata Gurzyńska, mama Daniela.
Kobieta, która oskarżyła chłopców podczas kolejnego składania zeznań przyznała, że poprzednie były nieprawdziwe, a do rozboju nigdy nie doszło. Teraz za składanie fałszywych zeznań sama może stanąć przed sądem.
Chłopcy zostali zwolnieni do domu, ale zdaniem psychologa dziecięcego Agnieszki Błach-Tomery wydarzenia minionych dni na długa zapadną w ich pamięci. – Trzeba dać im wsparcie, pozwolić im na ten ból. Jeżeli po trzech dniach ta sytuacja nie minie, warto skonsultować się ze specjalistą, który pomoże im odbudować poczucie bezpieczeństwa i zaufanie – tłumaczy. Zaufania, które stracili nie tylko do sąsiadów, ale przede wszystkim do stróżów prawa.