Kobiece piękno i stal – naga prawda o pewnym kalendarzu

Z bogatą przeszłością, ale i niezaprzeczalnym urokiem. Porzucona i zapomniana wanna, błyszczy teraz na stronach kalendarza. Kobiety uchwycone w rozmaitych konfiguracjach, bez zbędnego odzienia w towarzystwie skarbów ze złomowiska. Zachwycają, zawstydzają i pobudzają zmysły. O nietypowym połączeniu kobiecego piękna i stali, żywo dyskutują już stali bywalcy złomowiska. – To niemożliwe takie coś, nam odechciałoby się robić. Patrzelibyśmy tylko na kobiety, a nie pracowali – przyznaje Jan Dobiosz, klient złomowiska. – Piękne kobiety to raz, a dwa zbieranie złomu i czyszczenie naszego kraju z tego złomu. To jest piękna sprawa dla nas wszystkich – mówi Witold Wygrzycki, klient złomowiska.

W górach złomu ukryte piękno starych pralek, wanien, i kół dostrzegają już nie tylko złomiarze. Połączeniem brutalnego przecież, ale i za razem delikatnego piękna zachwyca nie tylko kalendarz, ale i wystawa. Drugie życie tchnęli w nie, pracownicy jednego z największych w regionie skupów złomu.

Niezłomne piękno dostrzegła w tych zasobach Veroniq Zafon, autorka zdjęć. Złom w jej obiektywie przeobraża się w dzieła sztuki. – Obeszłam sobie złomowisko, wyciągnęłam potencjalne rzeczy, które mnie interesowały, z którymi można zrobić coś ciekawego – wyjaśnia.

Ciekawość budzi też tożsamość dwóch gimnastyczek, biorących udział w sesji, w której złom grał jednak główną rolę. Mimo popularności kalendarza, wolą pozostać na drugim planie. – Były zachwycone pomysłem, bo było to coś zupełnie nowego, czego dotychczas nie robiły, nie pracowały z takimi elementami w takiej scenerii – mówi Anna Lisek, firma Olmet. Scenerii tarnogórskiego złomowiska, którą podziwiać można na wystawie w bytomskiej Rotundzie.

– Połączenie starych, stalowych przedmiotów z urodą pięknych kobiet jest zachwycające. Zachwycające na chwilę przed tym, zanim znikną w kleszczach maszyny.