RegionWiadomość dnia

Charytatywnie u wojewody – II Bal Charytatywny Wojewody Śląskiego

Karnawałowe igraszki odbywały się nie tylko pod osłoną nocy, ale przede wszystkim pod osłoną weneckich masek. Znane twarze rozpoznać można było po głosach, mniej lub bardziej charakterystycznych. – Przyjdzie czas, że wszyscy zdejmą maski. Ale myślę, że przez to, że jesteśmy trochę bezimienni możemy czuć się bardziej swobodnie – stwierdza Piotr Uszok, prezydent Katowic.

Tajemnicza tożsamość i magiczne przejście na drugą stronę lustra tej nocy miało jednak głębszy sens. Pieniądze z balu mają trafić do Fundacji Pomocy Dzieciom “Ulica”. Z licytacji dzieł sztuki, wsparcia sponsorów i biletów za – 2 tysiące złotych od pary – zebrano 400 tysięcy złotych. – Pieniądze wydatkowane na ten cel pójdą naprawdę dla tych, którzy tego potrzebują, to jest najważniejsze w tym balu – mówi Adam Matusiewicz, marszałek województwa śląskiego. Balu, w czasie którego zapomniano o różnicach politycznych czy nieporozumieniach w interesach. – Wielu ludzi dobrej woli po prostu staje z nami do jednego szeregu. Mówimy głośno, że na Śląsku są dzieci ulicy, że są dzieci żyjące na ulicy. I zrobimy wszystko co jest w naszej mocy, żeby im pomóc – deklaruje Adrian Kowalski, Fundacja Pomocy Dzieciom “Ulica”.

Pomóc chcieli nie tylko ludzie polityki i biznesu. W doborowym towarzystwie nie zabrakło też przedstawicieli mediów. Witold Pustułka, który władzy nie raz patrzył na ręce, teraz mógł robić to jeszcze dyskretniej. – Wojewodzie się nie odmawia na zaproszenie. Bal jest doskonały, tradycja przedwojnia jakby takich bali charytatywnych – mówi.

Bali zakończonych sukcesem finansowym. Zebrano o sto tysięcy złotych więcej niż podczas zeszłorocznego balu. Dzięki nim dziewięcioro dzieci ze Śląska wyjedzie na wyprawę, by zamiast hałdy zobaczyć Mount Everest.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button