Region

W Dzień Kobiet Dziennik Zachodni będzie należał do… kobiet

Temperament jest taki, że musiało do tego dojść. Bardzo nas to cieszy. Tylko z takich dyskusji rodzi się naprawdę fajna gazeta i tylko wtedy możemy w gazecie przedstawić różne punkty widzenia – podkreśla Marek Twaróg, redaktor naczelny, Dziennik Zachodni. I faktycznie ten niepozorny bałagan i nieopanowany potok słów przeistoczyły się w niebanalne pomysły. Na kolegium tym razem spotkało się dwanaście wyjątkowych kobiet – wszystkie bez dziennikarskiego doświadczenia, ale to one zdecydowały, co jutro będzie można w Dzienniku Zachodnim przeczytać. Nie tylko dla kobiet. Nasz pierwszy raz – pod takim właśnie tytułem ukaże się specjalne wydanie dziennika. – Panie wywiązały się perfekcyjnie z tego zadania i dokładnie po weekendzie wszystkie miały w głowie po pięć tematów. Z tych tematów na kolegium wybraliśmy te, które naszym zdaniem były najbardziej interesujące i najbardziej możliwe do zrealizowania – wyjaśnia Maria Zawała, dziennikarka, Dziennik Zachodni.

Ale pomysł to nie wszystko. Podobno najwięcej wysiłku kosztowało nie szukanie tematów, a przekonywanie pozostałej jedenastki, co powinno trafić na łamy. – Między nami zawsze istnieje konflikt, bo mamy te swoje jajniki. Wojna jajników jest wielką wojną – walczymy o samca całe życie, ale jeżeli dostajemy możliwość współpracy to układamy się tak, że słuchamy opinii swoich nawzajem – stwierdza prof. Violetta Skrzpulec, seksuolog, Śląski Uniwersytet Medyczny. I tym razem okazało się, że ile głów tyle punktów widzenia. Mimo że wspólnie miały wymyślić sześćdziesiąt tematów nie zdublował się ani jeden. – Młodzi ludzie kalkują to, co mówią media na temat tego jak mamy żyć. I to mnie bardzo denerwuje – oznajmia Jadwiga Basińska, aktorka, kabaret “Mumio”.

Kobiety do kobiecej tematyki nie ograniczały się. Będzie miedzy innymi o jakości jedzenia na szkolnych stołówkach, o tym jak wygląda serce kardiologa i czy faktycznie nocą w Katowicach nie ma co robić. – Pomysły biorę z życia i to jest to co najbardziej mnie nurtowało i od jakiegoś czasu zadawałam sobie pytanie, dlaczego tak a nie inaczej. A ponieważ pojawiła się taka możliwość, to to pytanie zadaję głośno – tłumaczy Ewa Kutynia, aktorka Teatru Śląskiego.

Odpowiedzi na to co nurtuje dwanaście gniewnych, w tym przypadku, wyłącznie pań zmieści się na łamach Dziennika.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button