RegionWiadomość dnia

Katowice: Nielegalny biznes. Płatny (nie)parking

Niby darmowy, ale płatny, strzeżony ale nielegalny. Bez regulaminu, cennika, kasy fiskalnej. Na miejskim parkingu rządzą samozwańczy parkingowi, choć wyglądają jak zawodowcy. – Ubrali kamizelki i wszyscy myślą, że parking jest płatny. Wszyscy myślą, że są z urzędu miasta, ale to widać, że nielegalnie. Nie mają kasy fiskalnej, nie dają rachunków – mówi Artur Sznura.

Strażnicy miejscy rachunków wystawili im już kilka, ale nie tak wysokich, by biznes stał się nieopłacalny. Od trzech lat bez pozwolenia kierują ruchem na parkingu obok hali targowej na katowickim Załężu.

Choć do płacenia nie zmuszają, to jednak zapewniają, że pod ich bacznym okiem, auto będzie bezpieczne. Jak przekonują, tam gdzie nikt porządku nie pilnuje, oni musieli go zaprowadzić. Zbigniew Maciejny przewodzi grupie pseudoparkingowych. W tej pracy chęci, ale przede wszystkim trzeźwość liczą się najbardziej. I z samowolką nie mają zamiaru kończyć. – Parking jest nielegalny. Nie muszę się przyznawać do tego, bo policja tutaj przyjeżdża raz w tygodniu na kontrolę, – nic się nie dzieje i nie mają żadnych problemów. Są zadowoleni, że ktoś tego pilnuje – zapewnia Zbigniew Maciejny, pobiera opłaty na parkingu.

Problem wydawał się być rozwiązany. Kilka lat temu dzierżawca parkingu interes zamknął, wtedy pojawili się Ci, którzy nadal chcieli go prowadzić, ale poza prawem. – Pracownicy, którzy wcześniej byli zatrudnieni przez tę firmę, tam jeszcze przez jakiś czas pobierali te opłaty. Później policja zainteresowała się tym i pracownicy przestali te opłaty pobierać – informuje Rafał Turak, Straż Miejska w Katowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Próby przerwania działalności pseudoparkingowych nie powiodły się i niewiele wskazuje na to, że na tej miejskiej działce miałyby zacząć obowiązywać inne zasady. – Zakazać parkowania tam pojazdom nie możemy, bo to jest przystosowane do tego miejsce. Jeżeli ktoś pobiera za to opłaty, to my jako zwykli obywatele możemy poprosić, by tego nie robił lub zaparkować gdzie indziej – mówi Konrad Wronowski, Miejski Zarząd Ulic i Mostów w Katowicach.

Ale w weekend każde miejsce jest na wagę złota, dlatego klienci parkują, płacą i nie wnikają w to za co. – Nie zwróciłem uwagi, że tutaj nie ma oznaczenia, że parking jest płatny. Często tu parkuję, ale nigdy nie zwróciłem na to uwagi – tłumaczy Piotr Stanaszek.

Pseudoparkingowi zwracają uwagę jak prawdziwi zawodowcy. I jak zawodowcy dbają o zadowolenie klientów, mimo że bezprawnie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button