Mieszkańcy gminy Nędza od kilkunastu dni bez wody

Beczkowóz to na razie jedyne źródło wody. Bo mimo że to ulica Pocztowa, to z dostarczaniem wody są tu poważne problemy. Posucha w kranach rozpoczęła się prawie trzy tygodnie temu. Jeszcze wcześniej też nie było wody. W lutym krany zaschły na półtora tygodnia. – Myślimy już nawet o przeprowadzce, bo to nie ma sensu – skarży się Jadwiga Ptak, mieszkanka Nędzy.
Kilkanaście rodzin skazanych jest na beczkowóz i łaskę tych, którzy doraźnie naprawiają wodociąg. – Mamy dwie córeczki w pierwszej klasie i je trzeba po prostu kąpać. Jak zapełni się wodą wanne to trzeba z tego pić, ugotować zupę, no i kąpać dzieci. To jest czysta paranoja – denerwuje się Mariusz Wojaczek, mieszkaniec ulicy Pocztowej w Nędzy.
Spółka PKP, która jest zarządca budynków, winę za problemy zrzuca na zły stan instalacji. Mieszkańcy co chwilę słyszą, że problemy niedługo znikną, ale w zapewnienia zarządcy przestali już wierzyć. – Wykonawca poinformował nas, że woda została puszczona i jest tylko kwestią czasu, żeby dopłynęła do kranów w tych mieszkaniach – mówi Jolanta Michalska z PKP S.A. w Katowicach. Pytanie tylko jak długo jeszcze będzie płynąć?
Bardziej konkretne rozwiązania na przyszłość obiecują urzędnicy z Nędzy. Chcą podłączyć budynki przy Pocztowej do gminnego wodociągu. – W kwietniu sprawa będzie załatwiona całkowicie, bo właśnie wtedy nasze wodociągi rozpoczną budowę tej ostatniej nitki wodociągu, która połączy już wszystkie domy – zapewnia Anna Iskała, wójt Nędzy. Domy, których mieszkańcy chcieliby już zapomnieć o obietnicach palcem na wodzie pisanych.