RegionWiadomość dnia

Jak się wyjeżdża na skróty z SCC na DTŚ-kę w stronę Chorzowa [zdjęcia]

Katowicki dziki zachód, to Drogowa Trasa Średnicowa przy największym śląskim centrum handlowym. Pomimo jasnych reguł, drogę na skróty zna tu prawie każdy. Zamiast jechać tak jak trzeba i tracić nawet kilkanaście minut, by dostać się na DTŚ-kę w stronę Chorzowa, z narażeniem nie tylko jednego karku wybierana jest często droga na skróty. Wystarczyło pół godziny i sześć mandatów wręczonych – sto złotych, jeden punkt karny. – Biorąc pod uwagę jak niebezpieczny jest ten zakręt, to ten mandat nie jest zbyt wysoki. Myślę, że mógłby być wyższy. Dobrze, że jest taki jak jest – i tak w Polsce mamy niskie mandaty na szczęście – mówi ukarany kierowca. I to jedyny kierowca, który przyznał się do tego prawie otwarcie. Jeden straszył sądem, że linia niepotrzebna. Reszta wyrobionego zdania o tym potem już nie miała.

A policja? Trochę, przynajmniej w tym miejscu, bezradna. – Zatrzymując się radiowozem oznakowanym trudno jest ujawnić to wykroczenie, bo kierowcy widzą ten radiowóz i wtedy reagują pozytywnie, czyli jadą w kierunku Chorzowa – stwierdza sierż. sztab.Tomasz Fendler, KMP w Katowicach.

Akurat tu to żadna różnica – czy w kierunku Chorzowa czy w stronę Katowic. Bo tu nie tyle idzie, co jedzie się za przykładem. – W czasie egzaminów obserwujemy, że respektują znaki na jezdni, przestrzegają je. Natomiast już występuje problem w momencie kiedy otrzymają uprawnienia i samodzielnie po drogach się poruszają – oznajmia Krzysztof Pawlik, Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Katowicach.

Kreatywności pewnie nigdy tu nie zabraknie – raz można za, jak się uda, następnym razem będzie przed samochodem. I nic tu sytuacji nie zmieni. Biała farba to maksimum możliwości. Drogowej zapory nikt nie wybuduje. – To może spowodować jeszcze większe zagrożenie, bo samochody rozpędzone będą próbowały przebić przez tego rodzaju szyny. Ustawienie jakichkolwiek balustrad, płotków na środku jezdni to jest dopiero niebezpieczeństwo i to mogłoby doprowadzać nawet do wypadków śmiertelnych – wyjaśnia Bartosz Bisaga, Miejski Zarząd Ulic i Mostów w Katowicach. Bo te przypadki, na szczęście, te najgorsze omijają.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button