Damian Jonak przed kolejną walką w swojej karierze

Na treningu walczy z cieniem i swoimi słabościami. Jednak już w przyszłą sobotę w Bydgoszczy walka Damiana Jonaka będzie częścią wielkiej gali bokserskiej. – Dzisiaj jest dla Damiana Jonaka ostatni sparing, następny tydzień to czas na wyciszenie i koncentrację, no a w sobotę do boju – mówi Marek Okroskowicz, współtrener Jonaka.
Bokser z Bytomia to między innymi Mistrz Świata federacji IBC. Do przyszłotygodniowej walki przygotowuje się od kilku miesięcy. Problem w tym, że wciąż nie wie kto będzie jego przeciwnikiem. Jednak jak mówi, nie zawsze taka wiedza pomaga wygrać. – Zawsze są jakieś założenie i trzeba być przygotowanym na różne ewentualności, bo przebieg walki może się bardzo szybko zmienić – stwierdza Damian Jonak.
Dziś jest bokserem, kiedyś był górnikiem. Wtedy też zapisał się do Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego “Solidarność”. Jak mówią związkowcy nie jest to tylko przynależność na pokaz. – Po przejściu do boksu zawodowego, potrzebował pomocy, której nie musiał długo szukać jako członek NSZZ “Solidarność” i tutaj musimy zaznaczyć, że pracując na kopalni Makoszowy już był członkiem związku – przyznaje Marek Klementowski ze śląsko-dąbrowskiej “Solidarności”.
Swoją sympatię do związku Jonak wyraża w trakcie każdej walki, gdy na jego plecach pojawia się logo “Solidarności”. – Uważam, że młodzi ludzie za moim pośrednictwem mogą sobie przypomnieć dzięki komu żyją w wolnym kraju, a tak naprawdę minęło 20 lat od tego jak zostaliśmy wyzwoleni, a 30 od powstania związku, więc to nie jest duży czas, a wiem, że to jest zapominane – wyjaśnia bokser.
Jak przekonują specjaliści od tego sportu – bokser z Bytomia, może jeszcze namieszać w światowej czołówce. – Jeżeli się w końcu doczeka walki z tymi najlepszymi, najsilniejszymi, to można mieć gwarancję, że raz – świat o nim usłyszy, dwa, że po porostu dobrze zarobi, a o to tak naprawdę w tym boksie zawodowym przede wszystkim chodzi – uważa Andrzej Wasik, dziennikarz “Sportu”.
Damianowi Jonakowi pozostaje jedynie wierzyć, że przyszłotygodniowa walka, będzie właśnie tą, która otworzy szeroko drzwi do światowej kariery.