Wypadek polskiego autokaru w Niemczech; są ranni

Druga w nocy i nieustalona jeszcze przyczyna nagłego końca podróży 25. osób. Autobus wyruszył w piątek z Katowic. Po drodze zabierał jeszcze podróżnych m.in. w Bytomiu i w Gliwicach. Z niewyjaśnionych powodów kierowca nagle zjechał na pobocze, na którym autobus się przewrócił. – Wszystkie osoby w zasadzie o własnych siłach opuściły autokar. Trzy czy dwie osoby korzystały z pomocy innych, ale to nie znaczy, że je wynoszono – informuje Krzysztof Stępień, Eurolines Polska w Katowicach.
Ranni trafili do kilku szpitali na terenie Saksonii. Wiadomo tylko, że są poobijani i podrapani. Część została lekko zraniona przez zbite szkło. Do szpitala w Zwickau trafiła trzyosobowa rodzina. – Obrażenia, których doznały osoby przebywające w tym szpitalu nie zagrażają ich życiu, ale można je zakwalifikować jako średnio-ciężkie. Mam nadzieję, że wyjdą ze szpitala w przyszłym tygodniu, ale to jest uzależnione od wyników ich badań – mówi dr n. med. Bernhardt Karich, lekarz szpitala w Zwickau.
Wyjaśnianiem tego wypadku zajmuje się niemiecka prokuratura. Już przesłuchano kilkanaście osób, w tym kierowcę, któremu nic się nie stało.
Zawodowi kierowcy, którzy codziennie i to od lat jeżdżą po niemieckich autostradach, dziwią się, że to takiej sytuacji – i to w tym miejscu autostrady nr 4 – w ogóle doszło. – Jest bezpieczna. Są tam różne zwężenia, ale jeżeli się uważa, to nie ma szans, żeby coś się stało. Jest to raczej bezpieczna trasa – stwierdza Zbigniew Lipski, kierowca autobusu.
O wypadku autokaru z czternastoma podróżnymi ze Śląska na pokładzie, polska ambasada w Berlinie została poinformowana ponad dwie godziny po wypadku. – Konsulowie w tej chwili są na miejscu i rozmawiają z osobami poszkodowanymi – informuje Anna Łukasik-Kuenne, sekretarz wydziału konsularnego w Berlinie.
Sytuację monitorują również służby wojewody śląskiego. Po wypadku śląskiego autokaru w Serbii w lipcu 2008 roku, takie sytuacje sprawdzają już z obowiązku. Wtedy pod Belgradem zginęło 6 osób. – Na miejscu był wojewoda i służby wojewody. Była organizowana pomoc dla ludzi. Tutaj sytuacja jest inna, bo nie ma ofiar tego wypadku – mówi Katarzyna Kuczyńska, Śląski Urząd Wojewódzki.
Część podróżnych po wydobyciu swoich bagaży, zdecydowało się kontynuować podróż do Stuttgartu i Frankfurtu.