Trudna sytuacja zabrzańskich pracowników

Połączenie koksu i węgla a dokładniej spółek z tych branż, może być początkiem zwolnień w jednej z nich. Przyszłość pracowników zabrzańskich koksowni wciąż jest niepewna. Tuż przed połączeniem z Jastrzębską Spółką Węglową, nadal nie mają gwarancji zatrudnienia i pakietów ochronnych. – Nie wiemy co się będzie z nami działo, taki niepokój przeczuwamy. Nie wiemy co się stanie z naszym zakładem – mówi Franciszek Dworaczek, Koksownia “Jadwiga” w Zabrzu. Zakładem, który przynosi zyski, a większość produkowanego tu koksu jest eksportowana. Rozmowy z Ministerstwem Gospodarki o zapewnieniu gwarancji dla pracowników trwają już od pięciu lat. Strajku nie wykluczają związkowcy. Wszystko zależy od efektów negocjacji zaplanowanych na środę. – Jeżeli nie osiągniemy kompromisu i pracownicy z Zabrza nie będą mieli zagwarantowane, oczywiście będziemy strajkować – informuje Irena Przybysz, Solidarność Kombinatu Koksochemicznego w Zabrzu.
W zabrzańskiej Gazobudowie strajku już nie będzie. Zarząd spółki w porozumieniu ze związkami zawodowymi, zdecydował, że do końca czerwca zwolni 183-ech pracowników. Powód? Oszczędności i straty firmy w zeszłym roku. – Celem programu naprawczego opracowanego przez nowo powołany zarząd jest poprawa skuteczności funkcjonowania firmy i jej konkurencyjności na rynku – wyjaśnia Magdalena Mroczka, Gazobudowa w Zabrzu. Oszczędności i wyjście na plus, to również priorytet dla Elektrociepłowni w Zabrzu. Trzy tygodnie temu zdecydowano o zwolnieniu z zakładu 63-ech osób. – Diametralnie zmiana swojej kariery zawodowej, jeśli chodzi o sektor elektroenergetyczny jest on specyficzny i na pewno będzie tym ludziom trudno – zaznacza Mirosław Grzywa, Związki Zawodowe Elektrociepłowni w Zabrzu.
Kolejni bezrobotni to kolejny problem dla miasta, które zajmuje szóste miejsce na Śląsku pod względem liczby bezrobotnych. – Mam nadzieję, że środki jakimi dysponujemy na dzień dzisiejszy będą w stanie pokryć oczekiwania osób, które będą chciały skorzystać z różnego rodzaju form wsparcia – oznajmia Alina Nowak, Powiatowy Urząd Pracy w Zabrzu. Wsparcia, którego w najbliższym czasie może potrzebować nawet kilkaset osób.