Podbeskidzie Bielsko-Biała awansowało do Ekstraklasy!

Szampańska zabawa w Bielsku- Białej trwała do białego rana. A było co świętować, bo awans do Ekstraklasy bielska jedenastka wywalczyła po raz pierwszy w historii klubu. – Już cztery lata tu jestem, a teraz jeszcze ten awans. Coś pięknego – cieszy się Juraj Dančík, piłkarz Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Piękną przygodę w pierwszej lidze zakończyło spotkanie z Sandecją Nowy Sącz. Choć do końca sezonu pozostały jeszcze trzy kolejki, to właśnie zwycięstwo w ostatnim spotkaniu zapewniło bielskiej jedenastce awans. – Tego, co czuję nie da się opisać. Po tylu latach czekania na Ekstraklasę wreszcie się udało. I to nie tylko ja na to czekałem, ale wszyscy dookoła w Bielsku. A teraz mamy wszystko, co chciało całe Bielsko – mówi Sławomir Cieńciała, piłkarz Podbeskidzia.
Robert Kasperczyk, który już drugi sezon jest w Podbeskidziu, osiągnął największy sukces w trenerskiej karierze. – Gdyby to była ostatnia kolejka, to podejrzewam, że musiałbym patrzeć na niektóre rzeczy przez palce. Również wczoraj nie siliłem się na jakieś stróżowanie, ponieważ potrafię docenić to, co chłopcy zrobili – stwierdza.
Piłkarze Podbeskidzia sukces osiągnęli również w Pucharze Polski. “Górale” doszli do półfinału tych rozgrywek i byli o krok awansu do finału. W ten sposób biedne Podbeskidzie w starciu z ekstraklasowymi krezusami udowodniło, że w piłce liczą się nie tylko pieniądze. – Historia polskiej piłki inaczej by się potoczyła, bo w Bydgoszczy przebieg finału byłby inny nie tylko w sferze sportowej, ale również kibicowskiej – uważa Janusz Okrzesik, prezes TS Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Jednak gra na dwóch frontach dla bielszczan mogła zakończyć się katastrofą. Spotkania rozgrywane co kilka dni momentami były trudne do wytrzymania. Dlatego przed startem nowego sezonu potrzebne są wzmocnienia. Na poważne transfery klubu jednak nie stać. – Zawodnicy, którzy uzyskali ten awans zasługują w dużej mierze na to, by dać im szansę, żeby spróbowali swoich sił i zobaczyli jak smakuje ten ekstraklasowy chleb – podkreśla Robert Kasperczyk.
Problemem może też być stadion Podbeskidzia, na którym mieści się tylko 4 tysiące kibiców. To zdaniem niektórych komentatorów sportowych za mało, by grać w Ekstraklasie. – Może to i nie jest to stadion na miarę Stadionu Narodowego, ale jest tutaj podgrzewana murawa, która jest jedną z najlepszych w Polsce. Graliśmy między innymi na stadionie Lecha Poznań i wiemy, jakie mogą być murawy – odpowiada prezes bielskiego klubu. Dlatego kameralne warunki nikogo nie martwią. A już 10 czerwca zostanie ogłoszony przetarg na budowę nowego stadionu. – Musimy mieć nowy stadion, dlatego jest już zrobiona dokumentacja. Stadion jest wzorowany na obiekcie Korony Kielce. Zresztą firma, która sporządziła dokumentację to ta sama firma – informuje Ryszard Radwan z bielskiego magistratu.
Na nowym stadionie będzie mogło zasiąść 15 tysięcy widzów. Jego budowa ma być ukończona w 2013 roku. – W tej chwili stadionu tak de facto nie ma. Jest powiedzmy obiekt, który spełnia z lekkim przymrużeniem oka warunki ekstraklasowe, natomiast Bielsko ma atut w postaci tego, że ten stadion powstanie na pewno – przyznaje Zbigniew Cieńciała, dziennikarz “Sportu”. A razem z nim zespół na miarę Ekstraklasy. I już chyba nikt nie ma wątpliwości, że w Bielsku-Białej wysokie będą nie tylko góry, ale również piłkarski poziom.