Region

Po sześciu latach Myslovitz wraca z nowym albumem

Utwór “Ukryte” rozpoczyna kolejny rozdział w twórczości piątki z Mysłowic. Po blisko 6-letniej przerwie na półki sklepowe trafił ich najnowszy album zatytułowany “Nieważne jak wysoko jesteśmy…”. – Bardziej chyba drapieżna, surowsza, mniej taka wycyckana. Jakaś taka wyczyszczona z tych wszystkich zgrzytów, niedociągnięć czasami – ocenia Wojciech “Lala” Kuderski, zespół Myslovitz. Mówili o niej mało. Nowymi piosenkami nie chwalili się też na scenie. Ci, którzy liczyli na powiew świeżości na tegorocznych “Odjazdach” też się przeliczyli. – Ta płyta się dopiero ukazuje w maju, więc to jeszcze trochę czasu do tego zostało. Zagramy dwie piosenki na zasadzie takiego czegoś odmiennego – mówił Artur Rojek.

Nowa płyta nagrana została z dala od miejskiego zgiełku. By się wyciszyć i w końcu popracować postanowili wyjechać do Ustronia. W głowie muzyków siedziało dużo utworów. Ostatecznie na krążku jest ich dziewięć. Ale w ich przypadku to wystarczy, by polską scenę muzyczną znów zostawić w tyle. – Wydaje mi się, że na pewno w krótkim czasie zdobędzie bestseller, czyli najważniejsze, regał topu – uważa Paweł Majchrzak, salon muzyczny Empik w Katowicach. Na topie Myslovitz jest już od kilkunastu lat. Zaczynali w 1992 roku przy miejskim domu kultury. Dziś w Mysłowicach mają swoje miejsce w Muzeum, doczekali się nawet woskowych odlewów. – Żaden zespół nie jest właśnie wykonany w takiej formie jako skład. Jest to skład pięcioosobowy, są wszyscy zrobieni. Uważam, że jeszcze z pewnością zasłużyłby zespół Negatyw – mówi Maciej Kot, artysta, przyjaciel zespołu.

To ja to tak traktuję z przymrużeniem oka, generalnie nie należy tego traktować całkiem serio – dodaje Artur Rojek.

Na serio za to zmartwiły fanów informacje o tym, że w zespole źle się dzieje. Że nie jest już tak bajkowo i kolorowo pokazała też biografia zespołu “Myslovitz. Życie to surfing” wydana dwa lata temu. Każdy z muzyków zaczął też intensywniej pracować nad swoimi projektami. Dziś znów razem, mają zamiar wrócić do gry. – Zespól Myslovitz, ja zawsze tak mówiłem w wywiadach, że fajnie jak jesteśmy gdzieś po środku. Niekoniecznie na tym piedestale, bo szybko można z niego spaść – podsumował Wojciech “Lala” Kuderski.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Im przynajmniej na razie to nie grozi. Sami muzycy twierdzą, że był to najbardziej twórczy czas w ich dotychczasowej karierze. Nie kłamali. Nagrali osiemnaście utworów. Trzy kropki w tytule sugerują kontynuację, która do sklepów trafi w przyszłym roku.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button