W Kaniowie powstaje nowoczesny stadion do kajak-polo

Prawie jak rugby… Kajak-polo jest szybkie, widowiskowe i kontaktowe. – Zawodnicy są bardzo blisko siebie i nieraz kajaki oraz kości trzeszczą. A jak jeszcze ktoś potrafi wykonywać dodatkowe eskimoski, to już naprawdę jest co oglądać – mówi Jerzy Zużałek, przewodniczący Rady Gminy Bestwina.
Drużyny składają się z 8 zawodników. A zasady nie są skomplikowane. – Zmiany są płynne, z tym że na polu gry nie może być więcej niż pięciu zawodników. Podobnie jak w piłce ręcznej czy siatkówce – wyjaśnia Dariusz Pilarz, trener UKS “Set” Kaniów. Zawodnicy mogą się wpychać do wody, dlatego nieocenioną umiejętnością jest tzw. eskimoska, czyli obrót kajakiem pod wodą. – W eskimosce najtrudniejsze jest ruch biodrami. Równocześnie trzeba ruszyć biodrami i barkami, tak żeby ten kajak jakoś obrócić – przyznaje Marzena Wala, zawodniczka UKS “Set” Kaniów.
Prócz umiejętności technicznych kluczem do sukcesu są długie treningi i perfekcyjna kondycja. A efekt uboczny to… gwarantowane powodzenie u kobiet. – Jeśli chodzi o rzeźbę sylwetki, to średnio to widać, ale siła na pewno jest. Mamy codziennie treningi, czasem nawet dwa razy. Najpierw idziemy nad wodę, potem na siłownię – mówi Arkadiusz Pilarz, zawodnik UKS “Set” Kaniów. Choć jak podkreśla Peter Izyk, najlepszą formą treningu są częste starty w zawodach. – Dlatego też staramy się startować niemal co weekend. Dużo jeździmy, teraz jesteśmy w Polsce, w zeszłym tygodniu w Pradze, a jeszcze wcześniej w Szwajcarii i Niemczech.
Najważniejszy jest jednak dobry kajak. Koszt profesjonalnego, wykonanego z włókna węglowego, to wydatek rzędu 4 tysięcy złotych. Do tego wiosło, specjalny fartuch, kapok, piłka i oczywiście kask, bo zdarza się, że zawodnicy dostają po twarzy. Żeby tak się nie działo, nad całością czuwają sędziowie. Choć i im zdarzają się… wpadki. – Zdarzało się, że sędzia wpadł do wody z pomostu. Jest to dosyć komiczna sytuacja… No ale jesteśmy nad wodą, dlatego trzeba uważać – mówi Jacek Sztuba, sędzia.
Mecze rozgrywane są na specjalnych stadionach. W tym przypadku jest jeszcze wiele do zrobienia. Wyjątkiem jest Kaniów, gdzie powstaje obiekt z prawdziwego zdarzenia. – Mamy nadzieje, że będzie to ośrodek na skalę europejską i może w przyszłości Kaniów doczeka się organizacji Mistrzostw Europy w kajak-polo, czego byśmy sobie bardzo życzyli – stwierdza Halina Błaszkiewicz, prezes UKS “Set” Kaniów.
Kajak-polo już niedługo może być dyscypliną olimpijską. A Polacy mają realne szanse na medale. Wcześniej jednak muszą im tę szansę dać sponsorzy.


