Pływanie dla niemowląt cieszy się coraz większym zainteresowaniem

– Pływanie traktuję jako odciążenie dla organizmu i dla ciała – mówi Szymon Skubacz, mistrz w pływaniu w Rudzie Śląskiej. Do Pawła Korzeniowskiego sporo mu jeszcze brakuje, ale Szymon Skubacz ma jedną przewagę. Pływa od dziesięciu lat. Obecnie ma jedenaście. – Miałem krzywą klatkę piersiową. Pływanie mi ją skorygowało. A to też daje taki zdrowy tryb życia. To jeden z wielu powodów – chyba najbardziej przekonywujący, by przygodę z wodą rozpocząć w wieku czterech miesięcy. I nawet jeśli niemowlaki naturalną potrzebę pluskania czują to z jej przekazaniem mają problemy. – Mam wrażenie, że on jest już trochę za stary na takie zajęcia podstawowe, bo nam się tu trochę wyrywał i próbował swoje zajęcia prowadzić – stwierdza Michał Pezda.
Szkoła w Paniówkach działa od czternastu lat i nawet najbardziej opornych udaje się ujarzmić. Tym bardziej, że na takich zajęciach nudzić się nie sposób. – Czasem przychodzi dziecko na pierwsze zajęcia i jest straszny płacz. Dziecko się boi wody, boi się kontaktu z otoczeniem – wyjaśnia Iwona Ciereszko, trener II stopnia pływania. I to moment, kiedy sprawdzić muszą się przede wszystkim rodzice. Na takim basenie dzieci samodzielnie mogą już pływać nawet mając trzy lata. Ale przy braku konsekwencji łatwo utopić marzenia o dziecku-pływaku. – Uczyliśmy się pływać, uczyliśmy się jak trzymać dziecko w wodzie. Jak uczyć dzieci oddychać. Jak uczyć dzieci odwagi. Zaskoczyło mnie to jak pozytywnie reagują dzieci na te wszystkie ćwiczenia – opowiada Paulina Szyduczyńska.
Trend na taką naukę pojawił się ponad dziesięć lat temu. W kształceniu niemowląt prym wiodą Australijczycy i Amerykanie, którzy swoimi technikami i podejściem zafascynowali trenera Haralda Skubacza. Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo dzieci. – Amerykanie zauważyli, że bardzo dużo dzieci, niemowlaków tonie a przyczynami tych utonięć były baseniki przydomowe. Pływanie niemowlaków od kilku lat stało się popularne również w Polsce. Większości rodziców nie trzeba przekonywać, bo takie zabawy planują na długo przed narodzinami. – Bardzo dobrze wpływa podobno na rozwój dziecka i dla samej siebie. Wiadomo – ja jestem w ruchu a po ciąży to jest jak najbardziej przydatne, a poza tym dzieciaczek się cieszy – podkreśla Marta Zuber.
Tym bardziej, gdy maluch do pływania nie będzie potrzebował niczyjej pomocy.