Kolizja Moto Show – targi motoryzacyjne w Sosnowcu i Katowicach

Na targach w stolicy Zagłębia i Górnego Śląska atrakcji bez liku. By to wszystko jednak na własne oczy zobaczyć trzeba się chyba rozdwoić. Choć tego typu targi planuje się przecież z dużym wyprzedzeniem. – Trudno jest się dogadywać pół roku wcześniej. Tak nieszczęśliwie się zdarzyło, że te imprezy odbędą się w tym samym czasie – mówi Olgierd Langier, organizator Profi Moto Show w Katowicach.
To jakiś absurd – mówią eksperci, przecież mogli się wcześniej ze sobą dogadać. Tym samym nie odbierać sobie nawzajem publiczności i zysków. – I dla jednych i dla drugich organizatorów byłoby to zdrowsze, bo nie konkurowaliby ze sobą nawzajem. Tak naprawdę to już nie chodzi o to, żeby obejrzeć same samochody, one są w sumie tylko tłem, pretekstem. Jest dużo imprez towarzyszących, różnego rodzaju pokazów, prezentacji, występów, koncertów, wybory miss tu i tam. W zasadzie to jest bardziej festyn, bardziej zabawa, wolałbym mieć ją dwa razy, a nie raz i to w dwóch miejscach – stwierdza Piotr Myszor, ekspert motoryzacyjny. Od wyjazdu z Sosnowca do granic Katowic jest zaledwie 12 kilometrów, w sumie 15 minut drogi.
Organizatorzy targów przekonują – nasze imprezy nie stanowią dla siebie konkurencji, one się uzupełniają. Każdy z nich jak może zachwala swoje “moto show”. Jako jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne i największe w regionie. – Mamy tutaj premiery samochodów, oni tam powiedzmy tego nie mają. Mamy przepiękne auta amerykańskie i wiele innych rzeczy, których tam nie zobaczymy, więc nie można powiedzieć, że te same rzeczy można zobaczyć tu i tam – stwierdza Wojciech Majewski, organizator Auto Moto Show w Sosnowcu. – Mamy stu wystawców za całej Europy. Mamy bardzo duże centrum rozrywkowe, mamy darmowy tor gokartowy, darmowy kładowy, bardzo dużo atrakcji – informuje Olgierd Langier, organizator Profi Moto Show w Katowicach.
Do śmiechu nie jest jednak fanom motoryzacji. By w ten weekend odwiedzić hale wystawowe w Sosnowcu i Katowicach trzeba słono zapłacić. Państwo Szymczakowie odwiedzili dziś targi zagłębiowskie, za bilet rodzinny zapłacili 25 złotych, za wjazd samochodem na parking kolejnych 15. Na wizytę w Katowicach już ich nie stać. – To powinno być skonsolidowane jakoś, albo wspólny bilet albo inny termin. 30 złotych i dwa wjazdy, pokazuje się tylko bilet – mówi Iwona Szymczak, zwiedzająca targi.
Targom na linii Sosnowiec – Katowice nie ma jednak końca. – Nasza impreza jest tańsza niż w Sosnowcu. U nas bilet wejściowy kosztuje 12 złotych, parkingi są bezpłatne, także cena jest symboliczna te 12 złotych u nas – mówi Olgierd Langier, organizator Profi Moto Show w Katowicach.
Organizatorzy targów, zdobyli się jednak na jeden symboliczny gest w stronę potencjalnych nabywców wystawianych tu samochodów. Do hali Expo Silesia i katowickiego Spodka będzie można w ten weekend dojechać za darmo specjalnym autobusem.