Region

Ostatni dzwonek, żeby spisać się przez internet

Na ulicy Stawowej w Katowicach – nietypowym miejscu, ale strategicznie przemyślanym poseł Marek Plura postanowił przypomnieć, że do końca internetowego samospisu zostały już tylko godziny. – Dane z tego spisu służą bardzo realnie i pożytecznie pracy parlamentarnej, kształtowaniu ustaw, które mają odpowiadać aktualnym potrzebom mieszkańców naszego kraju – zaznacza poseł PO.

I podobno na tym najbardziej zależy mieszkańcom Śląska. Gdy w pozostałych częściach kraju w samospisie wzięło udział średnio dziesięć procent mieszkańców to zdecydowany rekord padł właśnie u nas. W województwie śląskim przez internet spisało się piętnaście procent mieszkańców. Chciał również Krzysztof Wostal, głucho-niewidomy przedsiębiorca. Poległ w tym miejscu – aby zweryfikować użytkownika, należy przepisać kod z obrazka – jeszcze przed zalogowaniem się na stronę z ankietą. Rozwiązaniem jego problemu może być jedynie rachmistrz, którego wizyty pan Krzysztof chciał uniknąć. – Jestem osobą bardzo mobilną, bardzo ruchliwą i będzie miał problem żeby mnie zastać. Ja chciałem spełnić swój obowiązek obywatelski, niestety państwo mi na to nie pozwoliło. Nie traktując mnie na równi z innymi obywatelami. Przez niedoskonały system, że każdy syntezator mowy nie jest w stanie odczytać co znajduje się na stronie. A podobno to wcale nie takie trudne. – Wystarczy dopisać trzy literki i opisać co na tej grafice się znajduje. I nie chodzi o jakiś skomplikowany opis, tylko na przykład “logo firmy” – dodaje Krzysztof Wostal.

Firma o nazwie Główny Urząd Statystyczny, mimo że publiczna, przy samospisie o osobach niewidomych zapomniała. Być może urzędnicza wyobraźnia jest zbyt płytka by pomyśleć, że niewidomi z komputera też korzystają. – Mamy już wypracowane metody spisu przy pomocy albo rachmistrza, który odwiedzi albo poprzez pomoc gminnego biura spisowego – informuje Waldemar Szubert, Wojewódzkie Biuro Spisowe w Katowicach.

Możliwość udoskonalenia systemu była podobno na wyciągnięcie ręki, bo Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego o problemie alarmowała na długo przed rozpoczęciem spisu. – Przesłaliśmy raport z testów do GUS-u, niestety nie dostaliśmy odpowiedzi – oznajmia Piotr Witek, fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego w Bytomiu. Bo zgodnie z europejskim prawem takie strony powinny być dostosowane dla niepełnosprawnych już od półtora roku.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button