Eurobasket 2011: Polki i Katowice gotowe na turniej

By pokonać przeciwnika nie wystarczą tylko sztuczki. Dobrze wie o tym Paulina Pawlak – kapitan polskiej reprezentacji. – Ja mogę tylko zapewnić, że jesteśmy dobrze przygotowane. Jesteśmy zdrowe, gotowe do walki i obiecujemy na pewno dobrą grę. Ta w damskim wydaniu najlepsze lata ma za sobą. Ostatni sukces – 1999 rok. Spodek. Polki ze złotym medalem. Finałowe spotkanie na długo zostało w pamięci. – Polska Francja 59:56. 11 tysięcy ludzi w Spodku, czegoś takiego na koszykówce kobiet nie widziałem wcześniej i później. W związku z tym mam nadzieje, że wszystko przed nami – wspomina Grzegorz Bachański, prezes Polskiego Związku Koszykówki.
Tak jak w 1999 roku tak i dziś Polki nie startują w turnieju w roli faworytek. – Nie ukrywamy, że marzą nam się takie mistrzostwa jakie miały dziewczyny, ale my raczej skupiamy się na naszej drużynie, na naszej grze, na naszej atmosferze – podkreśla Paulina Pawlak. Ta jest bardzo dobra. Choć spokój w kadrze został nieco zmącony po decyzji Światowej Federacji Koszykarskiej. – FIBA postawiła nas pod ścianą i z czternastu osób, które przywieźliśmy do Katowic musimy jeszcze dwie osoby odciąć – wyjaśnia Dariusz Maciejewski, trener reprezentacji Polski.
To problem nie tylko reprezentacji Polski. Decyzja FIBA skrytykowana została przez większość federacji koszykarskich. – Można zrozumieć wszystko, że ta decyzja miałaby miejsce miesiąc temu, trzy miesiące temu, ale na miły Bóg, nie 3-4 dni przed zawodami, to jest po prostu duże nieporozumienie – uważa prezes Polskiego Związku Koszykówki. Nieco inne zmartwienie mają za to władze Katowic. Chodzi o frekwencję. – Na pewno będzie większy problem z frekwencją chociażby dlatego, że za męskimi reprezentacjami jeszcze jeździli fani. Pamiętamy Słoweńców tutaj, których przyjechało bardzo dużo. Hiszpanów, których nie tylko na finał, ale wcześniej ich tutaj przyjechało bardzo dużo – zaznacza Sławomir Witek, UM w Katowicach.
Pytanie czy wystarczająco dużo zrobiono, by wypromować imprezę. – Być może było tak, że pewne rzeczy można było zrobić lepiej, natomiast myślę, że dziś jest ważne dzisiaj. Skupmy się na tym, są jeszcze dwa dni – odpowiada Ewelina Kajzerek, UM w Katowicach. Do meczu z Czarnogórą. To pierwsze starcie może okazać się decydujące dla polskiej drużyny. – Ja tutaj nie sądzę, żeby dziewczyny nie miały tej tremy i tak dalej. Oby nas to wszystkich nie tylko je, ale i nasz sztab trenerski dał nam chłodną głowę, dał nam po prostu reakcje na boisku co się dzieje pod wpływem nie emocji, a chłodnych decyzji – mówi Dariusz Maciejewski.
Decyzji, które być może znów doprowadzą Polki do sukcesu. – Było to zaskoczenie, wynikało moim zdaniem z ogromnej ambicji tych dziewczyn, całego zespołu i skromności tych dziewcząt oraz ogromnej pracy – wspomina Andrzej Kuczyński, członek zarządu Śląskiego Związku Koszykówki.
Wśród złotek z 1999 roku najwybitniejsza polska zawodniczka Małgorzata Dydek. Jej śmierć poruszyła całe środowisko koszykarskie. – Mamy Gosię w sercach i chciałybyśmy zagrać dla niej, mamy też przed pierwszym meczem małą niespodziankę.