Spotkanie Kresowian na Jasnej Górze
Przypominał przez lata o trudnej i przemilczanej historii Kresów. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski od dziś honorowy członek Światowego Kongresu Kresowian. Jego rodzice pochodzą zza Buga, wychowany w tej tradycji w wielu publikacjach upominał się o swoją prawdę – Pamięć jest mała. Wiele osób ma trochę żal do III RP mówiąc o Katyniu i Auschwitz, zapomina się o męczeństwie Kresowiaków- wspomina ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, autor książek o Kresach Wschodnich.
Oni wciąż chcą o tym przypominać. Na Jasną Górę przyjechało ich ponad 1500. Z całego świata- Jako tako jak można walczymy o polskość na kresach, za Sanem, za Bugiem, staramy się pielęgnować tradycje polskie- mówi Romam Wójcicki, który przyjechał z Sądowej Wiśni na Ukrainie.
Kultywować kresowe tradycje mają między innymi harcerze bo dla najmłodszych pokoleń ich historia wciąż jest nieznana- To nie może być tak, że młodzież polska kończąc szkołę nie wiedziała nic o najnowszej historii, o tym co za wschodnią granicą się działo- stwierdza Danuta Skalska, rzecznik prasowy Światowego Kongresu Kresowian.
Marcin Szober po zakończeniu II wojny światowej jak tysiące Kresowian stanął przed dylematem. Jako nastolatek z całą rodziną opuścił ukochane Kresy i przyjechał do Żagania. Życie w rodzinnej miejscowości oznaczałoby rosyjskie szykany, a nawet wywóz na Sybir. Z Kresowianami spotyka się tak często jak to tylko możliwe-Jestem zadowolony, bo tu jest tak jak w rodzinie, nawet nie wiem jak to wyrazić- mówi Marcin Szober, który przyjechał z Żagania.
Tą tęsknotę na Kresami wyraża muzyką Andrzej Szczepański- Oprócz tych wspomnień i łezki w oku, daje im tą radość, staramy się śpiewać piosenki nostalgiczne, o ich młodości i jak to było w przedwojennym Lwowie- podsumowuje Andrzej Szczepański, Duet Ewan.
To tam wciąż czują się jak u siebie. I choć historii nie można zmienić, chcą by o ich losach pamiętali inni.
