Kategorie

Co dalej ze Stadionem Śląskim?

Opuszczanie konstrukcji największego dachu w Europie ma rozpocząć się w środę. Cała operacja potrwa około dwóch tygodni. Konstrukcja dachu ma zostać opuszczona o kilka metrów. Wszytko po to, by zmniejszyć naciąg lin, na których będzie wisiał dach. – Mamy dwie możliwości opuszczenia i zdemontowania tych elementów. Albo opuszczamy to do pewnego poziomu i demontujemy je w powietrzu, czyli podbudowujemy cała konstrukcję albo opuszczamy je z powrotem do ziemi – wyjaśnia Andrzej Nitarski, dyrektor kontraktu w Mostostalu Zabrze. Oba te procesy są bardzo skomplikowane i wymagają czasu. Nadal jednak nie wiadomo jakie są przyczyny pęknięcia dwóch klamer łączących liny. Nie wiadomo ile elementów musi zostać wymienionych. Wiadomo, że wszystkie zostaną przebadane. – Być może wybór wykonawców był dyktowany przede wszystkim proponowaną ceną, nie jest wyborem optymalnym – uważa Jerzy Gorzelik, członek zarządu województwa śląskiego.

Termin rozpoczęcia kolejnego etapu budowy dachu był początkowo wyznaczony na marzec. Wówczas jednak pękły krokodyle, które zostały wykonane w Polsce. Kolejne części zamówiono w Hiszpanii, ale i one okazały się feralne. To może sugerować wadliwe przygotowanie projektu. – Coś jest nie tak, skoro firma polska i hiszpańska nie potrafią sobie poradzić z błahym moim zdaniem problemem. To jest XXI wiek, więc technika pozwala nie takie inwestycje dokonywać – oznajmia Zbigniew Cieńciała, dziennikarz “Sportu”. Dokonać przeprowadzki z hotelu stadionowego musiał nowy nabytek chorzowskiego Ruchu – Igor Lewczuk. Piłkarz Niebieskich w dniu pęknięcia klamer wyjeżdżał na zgrupowanie zespołu. – Tak myślałem, że nie będę wracał do hotelu. Po meczu jechałem do teściów do Radomia, więc musiałem wszystkie rzeczy wziąć ze sobą.

Spory bagaż doświadczeń ma jednak nie tylko Stadion Śląski. Oddanie Stadionu Narodowego w Warszawie również może się opóźnić, bo schody prowadzące na obiekt zagrażają bezpieczeństwu. – Przyjęliśmy jak sądzę termin bezpieczny i nie będziemy tu już niczego przyspieszać. Dla mnie jest ważne to, że jest data, która jest datą wiarygodną i tak jak zapewniają mnie wykonawcy ostateczną – podkreśla premier Donald Tusk. Mecz zaplanowany na 6 września z reprezentacją Niemiec może nie dojść jednak do skutku. Takich problemów już nie mają we Wrocławiu. Po zmianie wykonawcy stadion ma zostać oddany do użytku zgodnie z planem. – Oczywiście w pełni odetchniemy jak otworzymy stadion i pojedziemy autostradową obwodnicą, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jeśli chodzi o terminy nie będziemy mieli problemów. Na Euro zdążymy na pewno – stwierdza Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia.

Przedstawiciele UEFA, którzy sprawdzali miesiąc temu na jakim etapie są przygotowania do mistrzostw pomimo złych wiadomości są pełni optymizmu. – Opóźnienia z niektórymi inwestycjami nie zburzą naszej wiary w powodzenie turnieju – oznajmia Gianni Infantino, sekretarz generalny UEFA.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Gianni Infantino wie co mówi, bo jest bardzo doświadczonym działaczem UEFA, pełniący funkcję sekretarza. To były bardzo miłe, ale myślę, że nie tylko kurtuazyjne słowa – dodaje Adam Olkowicz, PZPN.

Dobrze, że Stadion Śląski nie jest areną Euro 2012, bo prawdopodobnie w czasie tych mistrzostw żadnego meczu na nim nie udało by się rozegrać. Już teraz opóźnienie w jego modernizacji może sięgnąć kilku miesięcy.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button