
– Każda czynność na stadionie odbywa się według ściśle określonej procedury. Mamy stan awarii budowlanej, dlatego też nic nie może odbywać się poza kontrolą i ściśle określonymi regułami. Przygotowujemy się do operacji podniesienia konstrukcji. Zmieniliśmy położenie tego miejsca, w którym odbywała się kontrola systemu hydraulicznego, przestawiamy również dźwigi. To wydarzyło się pierwszy raz na świecie. Gdyby kiedykolwiek taka sytuacja się wydarzyła, pewnie wzięlibyśmy to pod uwagę. Analizy i symulacje nie dają nadal jednoznacznej odpowiedzi na pytanie co było przyczyną awarii – mówi Andrzej Nitarski, dyrektor kontraktu Mostostalu Zabrze.