RegionWiadomość dnia

Bytom zagrożony przez szkody górnicze? Kolejna ewakuacja

Prawie dwudziestu lokatorów musiało opuścić kamienicę, która w każdej chwili mogła runąć. Joanna Zawadzka o tym, że musi wynieść cały swój dobytek dowiedziała się wczoraj wieczorem. Od rana pakowała najważniejsze rzeczy. – Dzieci już mieszkają u mamy od tygodnia i tak ich po kątach rzucam, bo przecież nie dam ich zabić. Moich troje dzieci – mówi.

W kamienicy mieszkało w sumie sześć rodzin. W najgorszym stanie są mieszkania na parterze, ale i te na wyższych kondygnacjach stwarzają zagrożenie. – Tutaj strach głośniej chodzić, albo coś cięższego postawić, bo mogę na dół zlecieć. To już jest rudera – martwi się Andrzej Strzelczyk, który mieszka przy ulicy Technicznej 10.

Wiek budynku i to, że nie był remontowany – to wpłynęło na jego fatalny stan techniczny. – W obecnym stanie budynek nie nadaje się do użytkowania, bo jest w stanie przedawaryjnym. To stanowi podstawę do wyłączenia go z użytkowania i to w trybie pilnym – mówi Elżbieta Kwiecińska z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.

Swoje zrobiła też eksploatacja górnicza. – Ostatnie posunięcia kopalni pod ziemią spowodowały, że te decyzje trzeba było przyspieszyć. Proces zniszczenia się pogłębił – przyznaje Adam Wajda z Zakładu Budynków Miejskich w Bytomiu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Pod bytomską dzielnicą Karb, węgiel wydobywa kopalnia Bobrek-Centrum. Ostatnie tygodnie to wciąż powtarzające się tąpnięcia. W zeszłym tygodniu ewakuacja była też konieczna w budynku przy oddalonej o kilkadziesiąt metrów ulicy Pocztowej. Dla wszystkich miasto musiało znaleźć tymczasowy nocleg. – Do czasu wyremontowania i zaoferowania nowych mieszkań, ci lokatorzy będą musieli przebywać w hotelu i po prostu czekać, aż te mieszkania zostaną dla nich przygotowane – mówi Katarzyna Krzemińska-Kruczek z Urzędu Miejskiego w Bytomiu.

Nadzór Budowlany już potwierdził, ze zagrożone zniszczeniem są prawie wszystkie budynki w dzielnicy Karb. Właściciel kopalni Bobrek Centrum, Kompania Węglowa, oprócz kosztów tymczasowego lokum, będzie musiał wypłacić odszkodowania. – Z pewnością rozwiązaniem mogłoby być zaniechanie eksploatacji albo zmiana technologii. Jest to kwestia do uzgodnień dwustronnych. Mieszkańcy mogą liczyć na pełne odszkodowanie za utracone mienie – przyznaje Jan Czypionka z Kompanii Węglowej.

Kopalnia ma prawo fedrować na tym terenie do 2026 roku. Jak informuje Urząd Miejski, zagrożony jest także wiadukt przy ulicy Wrocławskiej, który został uszkodzony i dziś częściowo zamknięty. Na razie nie wiadomo ile potrwają trudnienia. Przy tej intensywności wydobycia, kilkanaście lat fedrowania może okazać się zabójcze dla sporego obszaru tej części Bytomia.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button