Rycerskie Przebudzenia

Rycerze nadal istnieją i są gotowi stawić czoła wrogom. Od Prawie tysiąca lat, mieszkają tysiąc metrów nad ziemią. Stąd jak głosi legenda wyruszą bić się gdy ojczyzna będzie w potrzebie – Przygotowujemy się na to i mamy nadzieję, że podołamy wszystkim niebezpieczeństwom, które mogą stanąć przeciw nam. – mówi Tomasz Piechała „Trzebor” z Bielskiej Drużyny Najemnej
Legenda o śpiących rycerzach z ustrońskiej Czantorii ożyła. Mieli tu przybyć w trzynastym wieku. Tym, którzy im pomagali odwdzięczali się złotem. Podobno nadal śpią w wielkiej jaskiniowej komnacie. To miejsce wybrali nieprzypadkowo – Czantoria była bardzo dobrym punktem obronnym, na Czantorii jest strumyk, więc można zaopatrywać się w wodę. Jest strome podejście, co utrudnia wrogom atak. – dodaje Piotr „Gardar” z Bielskiej Drużyny Najemnej
Śladem średniowiecznych wojów mają teraz podążać turyści – Nie jest znana nigdzie jaskinia, czeka na odkrywcę i może sam dotrze do tych śpiących rycerzy – stwierdza Miłosz Foltyn, kolejka linowa „Czantoria” w Ustroniu
Dzień Śpiących Rycerzy to największe tego lata święto w Ustroniu. Stawić czoła legendarnym wojownikom może każdy. A wieść o tym, jak żyli i jak walczyli, ma nawet przekroczyć granice. Rycerze, co roku z kryjówki mają wychodzić turystom naprzeciw – Widziałem małą rycerkę, w orszaku szła, zbroja, tarcza, szła pod opieką ojca rycerza, potężnej postury. – mówi Henryk Stepanow, turysta
Legendarni i waleczni mają przyciągać na ustrońskie szlaki nie tylko amatorów górskich wycieczek, ale i miłośników rycerskich potyczek – Jest to również atrakcja turystyczna i to podlana takim sosem rycerskości, bo przecież to są czasy średniowieczne, które są nieznane dla ludzi, którzy współcześnie żyją. – dodaje Włodzimierz Sachaj, turysta
Rycerze z Czantorii i ich jaskinia czekają na odkrywców. Podążanie śladem tych spod Tatr doskonale sprawdza się w Zakopanem.