Startują dwa duże festiwale… jednocześnie

Dla tysięcy fanów stacja docelowa to Kostrzyn nad Odrą. Wolność, wypełniona muzyką od czwartku do soboty. Największą gwiazdą siedemnastego już przystanku Woodstock będzie brytyjksa grupa The Prodigy. Rok temu, na ponad czterdziestu hektarach, bawiło się 350 tysięcy ludzi. W tym roku będzie podobnie, a fani już w drodze. Kilkudziesięciu z nich wyruszyło z Katowic o świcie specjalnym Music Regio. – Tam, jak jedziesz, to uwalniasz się od wszystkiego totalnie. Jest luz, tak jak nigdzie – mówi Sabina Kubies, która jedzie na Woodstock.
Dyrygent Wielkiej Orkiestry, od kilkunastu lat zaprasza na darmowy festiwal, by podziękować za styczniową orkiestrę. Zapewnia, że uczestnicy mogą tu czuć się bezpiecznie. – Pamiętajcie o zasadach obowiązujących na festiwalu: stop przemocy, stop narkotykom, nie ma przebacz. Moi drodzy, tutaj trzeba sobie wziąć na odpuszczenie – ostrzegał Jurek Owsiak.
Trzy dni muzycznego święta to także inny wymiar pomocy tym, którzy zwłaszcza w wakacje, potrzebują krwi. Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach przy woodstockowej scenie pojawi już po raz szósty. – Pierwszy raz, kiedy tutaj byliśmy, zachęcaliśmy i tłumaczyliśmy komu to służy. W każdych tego rodzaju spotkaniach stało się to swego rodzaju modą – mówi Stanisław Dyląg z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach.
Dla tych, którzy nie mogą pojawić się na przystanku czeka alternatywne święto muzyki. W czwartek w katowickiej Dolinie Trzech Stawów startuje OFF Festival. – Jest to dla ludzi, którzy lubią odkrywać muzykę, są otwarci, ciekawi tego, co nowego dzieje się w muzyce alternatywnej. To jest idealne miejsce – przekonuje Artur Rojek. Na czterech scenach, przez cztery dni, zagra 85 artystów.
Dwa popularne festiwale w tym samym czasie, jak przyznaje dziennikarz Marcin Babko, to pomysł niezbyt trafiony, bo wielu bywalców Woodstocku odwiedzało też OFF. – Oprócz muzyki jest też inna atmosfera, jest Jurek Owsiak, klimat związany z fundacją, z WOŚP. To jednak jest inna aura, niż charyzma ściśle artystyczna Artura Rojka – przyznaje.
Twórcy obu wydarzeń mają zamiar się porozumieć, by festiwalowi globtroterzy w przyszłym roku, między Kostrzynem a Katowicami, nie musieli wybierać.