Sporny maszt telefonii komórkowej w Czechowicach-Dziedzicach

Maszt niezgody, czyli niechciane sąsiedztwo domów. Ładne kwiatki tylko groźne – mówią mieszkańcy – dlatego konstrukcji mówią stanowcze nie. – Uważam, że jest nieporozumieniem, że po prostu nie zapytano nas o zdanie. Wystawiono nam 50 metrowy maszt i nikt nie zapytał czy się na to zgadzamy – opowiada Maria Lower, który mieszka w pobliżu masztu. Podobnego zdania jest blisko 120 osób, które podpisały się pod petycją. Dopiero niedawno dowiedzieli się do czego ma maszt służyć. – Dowiedzieliśmy się, że już od roku ta wieża była planowana, a myśmy się dowiedzieli już tydzień po fakcie, jak już zaczęły być zaawansowane roboty – oznajmia Alina di Rissio, która mieszka w pobliżu masztu.
– Brak słów, żeby wyrazić oburzenie nasze i żeby była taka indolencja władz – dodaje Krzysztof Wołoszczak.
Prace już zakończono, maszt na razie jednak sygnału nie nadaje. – Mówią, że telefony są rakotwórcze jeśli się je często używa, a w takim razie taka antena dopiero ma siłę – uważa Monika Błachut. To paranoja – przekonuje burmistrz, przecież to nie pierwszy w Czechowicach-Dziedzicach maszt. I zapewnia, że większej szkody niż zwyczajna komórka mieszkańcom nie wyrządzi. – Postawmy sobie pytanie czy chcemy korzystać z telefonów komórkowych, jeżeli tak to musimy się również liczyć z tym, że do tego są potrzebne maszty – podkreśla Marian Błachut, burmistrz Czechowic-Dziedzic.
Tak czy inaczej, budowy tego zatrzymać już nie można. Podstaw by odrzucić wniosek inwestora nie było. Za zerwanie umowy Czechowice mogłyby zapłacić odsetki. Ale nie tylko. – Ponad 40 tysięcy osób w Czechowicach-Dziedzicach nie będzie mogło korzystać z telefonii komórkowej – informuje Dariusz Matuszak, Polkomtel.
Maszt zatem powstanie. I mimo że jego budowa poparta wszelkimi analizami, to część ekspertów optymizmu jednak nie podziela. – Taniej ten maszt jest postawić w pobliżu elektrycznych linii, z których można go zasilać niż w pewnej odległości, gdzie to zasilanie trzeba doprowadzić. Myślę, że to są inne względy, ale najważniejszym powinno być jednak dobro człowieka i jego zdrowie – zaznacza Dr Jerzy Jarosz, fizyk, UŚ.
Bliskie sąsiedztwo masztu wywołuje poruszenie. Jeśli zacznie nadawać mieszkańcy – jak mówią – wniosą pozew zbiorowy.