RegionWiadomość dnia

Nieletni na gigancie

Nieletni na gigancie, to wciąż problem podnoszący policyjne statystyki. – Duży wpływ na ilość tych ujawnionych uciekinierów ma nie tyle sama ilość ucieczek, co aktywność policji w tym zakresie – podkreśla nadkom. Tomasz Gogolin, KWP w Katowicach. Część ucieczek jednak nie zawsze kończy się w ten sposób, albo w ogóle nie jest zgłaszana policji. Dwa lata temu w ciągu wakacji z domów i ośrodków wychowawczych uciekło 430-tu nieletnich. Rok później o 180-ciu więcej. W tym roku co tydzień policja szuka około 20-tu nowych uciekinierów. – Rożne były ucieczki. 2-3 godziny, dwa dni. Raz ucieczka była tydzień, ponieważ chciałem spędzić dużo czasu w swoim towarzystwie – opowiada wychowanek Domu Dziecka w Katowicach.

W Domu Dziecka Stanica w Katowicach na gigancie jest w tej chwili trzynastu chłopców. – To są dzieci, które przez większość swojego życia żyły na ulicy. Bez opieki, bez żadnych wymagań, bez żadnych granic stawianych przez dorosłych. W sytuacji, kiedy znajdują się tutaj i nagle muszą się dostosować do rytmu dnia, do obowiązujących zasad, do regulaminu. Jest to dla nich trudne – wyjaśnia Magdalena Słomion, Dom Dziecka “Stanica” w Katowicach. Dlatego w Zabrzu działają trzyosobowe patrole pod hasłem Lepiej razem niż osobno. Policjant, strażnik miejski i pedagog odwiedzają te miejsca, w których młodzi podczas wakacji mogą przebywać najczęściej. – Kąpieliska i miejsca, gdzie nieletni przebywają w różnych godzinach popołudniowych, czy południowo wieczornych. Są to osiedla, bloki, skwery i parki – wymienia insp. Jacek Saternus, Straż Miejska w Zabrzu.

Albo zaułki patrolowane niemal codziennie, ze względu na zagrożenia, które czyhają na nieletnich. – W tych miejscach właściwie korzystają z używek, czy ze środków odurzających takich jak alkohol, narkotyki, dopalacze – mówi Renata Aust, pedagog szkolny.

Używki, które i tak nie rozwiążą problemów nieletnich na gigancie. Podobnie zresztą jak same ucieczki z domu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button