Teatralne DVD

Na deskach Teatru Rozrywki w Chorzowie miejsca wystarcza dla wszystkich. Zarówno aktorów, jak i muzyków. – Świetna sprawa. Jestem z Chorzowa i tym bardziej jest dla mnie większa przyjemność wystąpić tutaj na tej scenie chorzowskiego teatru – podkreśla Joanna Mrozek, wokalistka, zespół Around The Blues.
Grają i nagrywają również na deskach katowickiej sceny. Logo Teatru Śląskiego widnieje na niejednej już płycie. Także na tych zagranicznych. Muzyczne dvd nagrywał tu chociażby zespół RPWL, Pendragon czy Arena. Jubileusz świętował tutaj zespół Cree. Bluesmani z Tychów niebawem znów tu zagrają. Wspólnie z Krzakiem, oraz Love De Vice. Cały koncert w całości będzie zarejestrowany na potrzeby przyszłych wydawnictw DVD. Każde takie przedsięwzięcie kosztuje sporo nerwów dyrektora artystycznego teatru. Dlatego Tadusz Bradecki swoją salę muzykom udostępnia z bólem serca. – My jesteśmy publicznym teatrem. Pana i moje podatki idą na to, żebyśmy wystawiali przedstawienia, a nie tłukli kasę na wynajmach, przecież to nonsens. Nie liczy też na to, że publiczność, która bawi się na koncercie przyjdzie kiedykolwiek na spektakl teatralny. – Oni przyjeżdżają i wyjeżdżają. Ich teatr nie interesuje, jeśli kogoś urażam to bardzo chciałbym się mylić, ale mam głębokie przeczucie, że widownia na naszych spektaklach i widownia na koncertach rockowych są dwie zupełnie różne rzeczy – dodaje.
Sporo rzeczy na głowie ma za to Marek Manicki z zabrzańskiego zespołu Highway. Niebawem okrągła dziesiąta rocznica istnienia jego zespołu. Jubileuszowy koncert zagrają we wrześniu w Teatrze Nowym w Zabrzu. Koncert również zostanie wydany na dvd. – Jeśli chodzi o tę stronę wizualną, to teatr ma tą swoją aurę. Większość zacnych koncertów powiedzmy za oceanem, w Stanach Zjednoczonych odbywa się właśnie w dużych teatrach. U nas zwyczaj grania na deskach teatru czegoś poza aktorskimi rolami nie zawsze traktowany jest poważnie. – Teatr jest ciągle formą jakieś świątyni, gdzie trzeba na kolanach prawie że. A teatr jest miejscem rozrywkowym i to w najszerszym tego słowa znaczeniu, więc też i miejsce dla muzyki rozrywki powinno tam być – uważa Andrzej Matysik, Twój Blues.
Tym bardziej, że taka rozrywka od tej na stałe wpisanej w repertuar wcale nie musi okazać się gorszą.