RegionWiadomość dnia

Nierówne traktowanie w czeladzkim magistracie? “Też chcemy tyle zarabiać”

Urzędnicza kamera zarejestrowała slogan wiszący w biurze obsługi klienta. Na nim napis “3300 – też chcemy tyle zarabiać”. – Dowiedziałam się dzisiaj, wiem kto wywiesił. Natomiast nie wiem jeszcze dlaczego – mówi Teresa Kosmala, burmistrz Czeladzi. Ten pan, który wywiesił slogan, to jeden z pracowników Wydziału Obywatelskiego. Przed kamerami nie chciał rozmawiać. Poza nią wyjaśnił, że chciał w ten sposób zwrócić uwagę na równe traktowanie pracowników. – Nie może być tak, że wieloletni pracownik Urzędu Miasta z dużym doświadczeniem zarabia dużo mniej niż pracownik, który przyszedł niedawno pół roku temu, rok temu. Jego staż jest niewielki i wiedza też nie do końca – mówi Kamil Kowalik, radny Platformy Obywatelskiej.

Jak udało nam się dowiedzieć, chodzi o dwóch młodych pracowników zatrudnionych przez panią burmistrz jako pomoc administracyjna. W krótkim czasie zostali awansowani na podinspektorów. – Rzeczywiście, mieli szybki awans. To są pracownicy, którzy mają wykształcenie uniwersyteckie i szkołę zarządzania po prawie administracyjnym – zapewnia burmistrz. Szybki awans bez konkursu i bez odpowiedniego stażu może dziwić, ale jest prawnie dozwolony. – Tu nie ma wymaganych konkursów, a jeżeli osoba już pracuje na stanowisku pomocniczym, jest zatrudniona w urzędzie, może potem być awansowana na stanowisko urzędnicze, to wtedy też już nie ma konkursu – przyznaje Grzegorz Wójkowski ze Stowarzyszenia Bona Fides.

Nowi podinspektorzy zarabiają w granicach górnych widełek – ponad 3 tysiące złotych. Pracownicy z trzyletnim stażem w urzędzie, którzy wywiesili ten slogan, dostają na rękę około 1300 zł. – Wynagrodzenia w urzędzie nie są wysokimi wynagrodzeniami w tej chwili. Ścieżka kariery jest rozbudowana dość mocno ustawowo i wydaje mi się, że trudno się dziwić urzędnikom, że chcą walczyć o większe wynagrodzenie – mówi Dorota Bąk, sekretarz miasta. Burmistrz miasta urzędnicze rozżalenie rozumie. Ma to zmienić nowy system płac, który jest w przygotowaniu. Do nowych pracowników nie ma zastrzeżeń. Jak mówi, to odpowiedni ludzie na odpowiednim miejscu. – Nie mogę powiedzieć, że oceniam wszystkich jednakowo, ale swoją ocenę pracowników też mam i tych, którzy już pracowali i tych, którzy rozpoczęli pracę – zapewnia Kosmala.

Ocenę tyle, że inną wystawiła za to opozycja. – To nie są tylko te dwie osoby, o których mówimy. Nie jest to jedyny przypadek zatrudniania bliskich osób, ponieważ Urząd Miasta to też są spółki podległe, jednostki, a tam też pojawiają się jednostki ze ścisłego grona pani burmistrz – dodaje Kowalik.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Nietypowy apel szybko zawisł i równie szybko został zdjęty. Raczej nie prędko pojawi się kolejny. Pytanie czy był na tyle głośny, by okazać się skutecznym wołaniem o równe traktowanie pracowników.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button