RegionWiadomość dnia

Kolejna noc boksu w Spodku

W ringu nadal pozostaje niepokonany. 31 zwycięstw – dwadzieścia przez nokaut. Sobotniego wieczoru bytomianin Damian Jonak odniósł najcenniejsze zwycięstwo w swojej karierze. – Starałem się pokazać z jak najlepszej strony. Mam nadzieję, że w następnych walkach pokaże zimniejszą głowę i będę mógł jeszcze efektowniej dla nich zaboksować. Dziękuje wam z całego serca, to było dla was i oby było tego więcej i częściej – mówi Damian Jonak, bokser

Jonak w głównej walce gali w katowickim spodku uderzał mocniej i częściej. Amerykanin- Alex Bunema od początku został zepchnięty do głębokiej defensywy. Po ostatnim gongu sędziowie jednogłośnie punktowali zwycięstwo Polaka. – Bardzo się denerwowałem przed tą walką, bo to był bardzo niewygodny trudny przeciwnik, niebezpieczny. Wiedziałem, że Damian tą walkę na punkty wygra – stwierdza Marek Okroskowicz, trener Damiana Jonaka

Wygrana nad Alexem Bunemę jak podkreślają specjaliści otwiera mu kolejne drzwi tym razem do walki o mistrzostwo świata. – Już chyba najwyższy czas, żeby mu promotorzy załatwili taką walkę, bo nie oszukujmy się, że to trzeba załatwić. Rywal musi być z wyższej półki byśmy my byli usatysfakcjonowani i on za lata ciężkiej pracy – mówi Ireneusz Przywara, współpracujący z Tomaszem Adamkiem

Rywalem Artura Szpilki podczas “Wojak Boxing Night” w katowickim Spodku był Owen Beck z Jamajki. Z polakiem

Ciąg dalszy artykułu poniżej

przetrwał zaledwie trzy rundy. Szpilka do zawodowego ringu wchodził 8-krotnie, sześć razy posyłając rywali na deski. W tym roku wyszedł z więzienia, gdzie spędził półtora roku za udział w bójce. “Na wolności” już dwukrotnie nokautował przeciwników. – On ma to coś w sobie. Taki charakter, tak się zachowuje, ale w sumie jakby go poznać prywatnie to jest całkiem skromny chłopak i naprawdę wszystkim by pomógł – dodaje Ireneusz Przywara, współpracujący z Tomaszem Adamkiem

Sobotnie zwycięstwa Jonaka i Szpilki jak podkreślają specjaliści są dla nich bardzo ważne. – Odniesione nad rywalami, którzy mają nazwiska znaczące. Trzeba oczywiście podkreślić, że znaczące kilka lat temu. Teraz są już raczej lekko na peryferiach, ale zawsze taka wygrana w dobrym stylu podnosi wartość takiego boksera – stwierdza Andrzej Wasik, dziennikarz „Sportu”

Wartość na bokserskiej giełdzie zyskało już nazwisko Grzegorza Proksy. W ostatniej walce bokser z Mysłowic nie dał najmniejszych szans byłemu mistrzowi świata Sebastianowi Sylvestrowi. Niemiec poddał pojedynek po trzech rundach.

Proksa został nowym mistrzem Europy w wadze średniej. – Mój agent Krzysztof Zbarski wylądował w Monte Carlo i jest umówiony na spotkania z wszystkimi największymi promotorami. Oni sami dzwonili sami się prosili o kontakt – dodaje Grzegorz Proksa, bokser

Teraz kibice w woj. śląskim mają kolejnych po Tomaszu Adamku bohaterów. Ta trójka na ringu jeszcze nie przegrała i coraz mocniej uderza w drzwi światowego boksu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button