Firmy sprzątające groby nie narzekają na brak zajęć

Ci, którzy przypomnieli sobie o sprzątaniu nagrobków w ostatniej chwili mieli z wynajęciem firmy problem. Odmowa, albo stawka o 100 procent wyższa. Za mycie jednego nagrobka firma z Zabrza inkasuje 36 złotych. Znicz gratis. Ceny i tak konkurencyjne w porównaniu do tych, które oferują inne firmy na Śląsku. – Ostatnie trzy tygodnie to jest codzienna praca. To jest dzień w dzień, w zasadzie od rana do wieczora sprzątanie nagrobków – oznajmia Joanna Hano, Firma Hades w Zabrzu. Zlecenia nawet z zagranicy. Tacy klienci groby odwiedzają rzadko. Często płacą za całoroczną opiekę. Chcą jednak na bieżąco być zorientowani w świadczonych im usługach. Sprzątanie na zlecenie chociaż cieszy się dużym zainteresowaniem, to nie każdego na nie stać. – Jeżeli bym zarabiał tak jak zarabiają w Sejmie na przykład po 20 tysięcy, to bym korzystał. Ale jak ja mam renty 600 zł, to jak mam korzystać – mówi Józef Gogola, mieszkaniec Gliwic.
Są jednak przeciwnicy odpłatnych porządków. Zofia Więcław grób swojego męża na Cmentarzu Lipowym w Gliwicach sprząta na bieżąco. Przy okazji dba też o sąsiednie nagrobki. – Mężowi muszę posprzątać, a tym ludziom to od serca. Bo tu tak leży koło tego, to jednak coś człowiek zrobi. Bo często nie tylko zapomina się o sprzątaniu od święta, ale też o samych grobach. – Często bywa tak, że i parę lat nie opłacają, ale my staramy się przetrzymać co najmniej dwa lata nieopłacony grób za nim zdecydujemy się na likwidację – wyjaśnia Władysław Strużyński, kierownik Cmentarzy Komunalnych w Gliwicach.
Tylko w Gliwicach na cmentarzach komunalnych takich nieopłaconych grobów jest 15 procent. Większością, mimo zawiadomień i tak nikt się nie interesuje.