Ruch Chorzów przegrywa na zakończenie rundy wiosennej.

Mecz nie należał do najciekawszych. Lepiej rozpoczęła go Lechia i juz w 12 minucie objęła prowadzenie za sprawą… obrońcy Ruchu Chorzów Piotra Stawarczyka. Abdou Razack Traore mocno wstrzelił piłkę w pole karne, próbował wślizgiem wybić ją właśnie Stawarczyk, jednak zrobił to tak niefortunnie, że futbolówka zatrzepotała w siatce chorzowian. Drużyna z Cichej próbowała się odgryzać za sprawą swoich napastników, Pawła Abbotta, Arkadiusza Piecha i wprowadzonego w drugiej częsci meczu Macieja Jankowskiego , jednak żaden z nich nie miał sytuacji 100-procentowych. Podwyższyć wynik mógł za to zespół Lechii, Piotr Wiśniewski nie wykorzystał szansy jeden na jeden z bramkarzem Peskoviciem.
Lechia Gdańsk przełamała zła passę, nie zdobyła bowiem bramki od 12 września. Ruch natomiast mimo porażki kończy rundę na wymarzonej trzeciej pozycji w T-Mobile Ekstraklasie.


