W wersji męskiej i damskiej. Mundury na Barbórkę

Na miarę XXI wieku, choć krój jeszcze z poprzedniego stulecia. Szycie grubymi nićmi nie wchodzi w grę, trzeba bowiem dopracować każdy detal. W szyciu górniczych mundurów Bogdan Bąk to rekordzista. Ma ich na swoim koncie tysiące. Przez 67 lat pracy w tym fachu, wciąż szyje je z dużym entuzjazmem. – Wykrój dobry musi być i pracownik musi dobrze opracować, marynarkę, płaszcz. To trzeba wszystko pokochać, żeby to dobrze zrobić – oznajmia Bogdan Bąk.
By zdążyć przed Barbórką dzień pracy wydłużono z ośmiu do szesnastu godzin. Tylko w tym roku zamówiono w zakładzie krawieckim ponad 400 galowych mundurów. Przed-barbórkowe przymiarki trwają od rana do wieczora. Ryszard Ptak po 15. latach zamienił swój wysłużony mundur na lepszy model. – Gdy ubieram mundur w październiku, a muszę na różnych imprezach reprezentować Katowicki Holding, to ściągam go w lutym – mówi.
W katowickim zakładzie krawieckim szyto galowy górniczy uniform między innymi dla Jolanty Kwaśniewskiej czy Lecha Wałęsy. Rok temu powstawał tu mundur prezes Kompanii Węglowej. – Mundur górniczy z kobiecością nie ma zbyt wiele wspólnego. Kobiety nie wyglądają tak pięknie jak mężczyźni górnicy, zwłaszcza w kompletnym mundurze, zwłaszcza w czako, które jest typowo męskim nakryciem głowy – twierdzi Joanna Strzelec-Łobodzińska, prezes Kompanii Węglowej.
Damskich wersji munduru szyje się z roku na rok coraz więcej. Klient w spódnicy jest jednak bardziej wymagający. – Żeby nie było tak mundurowo, ale też takie odpowiednie wcięcie w talii, nie zawsze jest to zgodne z regulaminem, na pewne rzeczy przymykamy oko, ale jeśli pani chce tak mieć, spódniczkę krótką to proszę bardzo, widocznie jej nóżki się podobają kolegom – mówi Krystian Brauhoff, Zakład Krawiecki “Gala” w Katowicach.
A te, kobiety z branży lubią prezentować się na galach. Wstępu na karczmy piwne nie mają, dlatego organizują własne. Pracownice kopalni Bolesław Śmiały Barbórkę w babskim gronie świętują od ponad ćwierć wieku. – Zawsze bawimy się przy piwie, tak jak na karczmach, na biesiadach. Chętnych na babski comber jest bardzo wiele, ale nieliczni mają ten zaszczyt by być na tym combrze – mówi Anna Cebula, Kopalnia “Bolesław Śmiały” w Łaziskach Górnych.
Zgodnie z tradycją na galowo, górnicze święto celebrują w męskim towarzystwie. – Przy śpiewie i krotochwili uciesznej, przeżyć te kilka godzin, by wyśmiewać tych, którzy nie zasłużyli na to, żeby w górnictwie pracować, i tu powiem wprost z kogo się najbardziej śmiejemy, z tych chłopów górników, którzy się baby boją – mówi Józef Fudali, znawca tradycji górniczej, wodzirej karczm piwnych. Boją by choć nieliczne w tym gronie, nie przyćmiły tych, którzy w tej branży grają pierwsze skrzypce.