Region

Leczenie błędów

Cztery różne ludzkie historie, które łączy jednak wspólny mianownik. Błąd w sztuce lekarskiej. Od nowego roku będzie można się poskarżyć nie tylko mediom, ale specjalnej i niezależnej komisji przy wojewodzie. Ma ona ułatwić pacjentowi dochodzenie odszkodowań w wyniku błędów lekarskich. – Nie obawiamy się tych spraw, które wynikają rzeczywiście z przyczyn faktycznego zawinienia. Obawiamy się bardziej o to, że często mogą się zdarzać nieuczciwe działania, które będzie ciężko na tym etapie wyeliminować – mówi Grzegorz Nowak, dyrektor Szpitala Kolejowego w Katowicach.

Przed komisją będzie mógł stanąć każdy pacjent, który stwierdzi, że w jego przypadku lekarz popełnił błąd. – Ten okres oczekiwania na wynik będzie około czterech do pięciu miesięcy, przy czym komisja nie szuka winnego tylko stwierdza, czy doszło do zdarzenia medycznego u tego pacjenta. Wydaje mi się, że to jest takie dobre wyjście z całej sytuacji – stwierdza Krystyna Barbara Kozłowska, rzecznik praw pacjenta.

Niekoniecznie – odpowiada prawnik Marcin Marszołek, który na co dzień prowadzi sprawy poszkodowanych pacjentów. Jego zdaniem ustawodawca uległ za bardzo lobby ubezpieczeniowemu, ograniczając wysokość odszkodowań i pozostawiając w ich rękach kwestię wypłacania. – Wiemy, że firmy ubezpieczeniowe nie są instytucjami charytatywnymi, w związku z tym te odszkodowania i zadośćuczynienia będą się starały wypłacić jak najmniejsze, a niestety przypominam, że tej osobie, która zgodzi się na postępowanie przed komisją nie przysługuje droga sądowa – tłumaczy Marcin Marszołek, Stowarzyszenie “Wokanda”.

Ministerstwo zapewnia jednak, że pacjent będzie mógł domagać się dodatkowych odszkodowań. – Jeżeli pojawią się nowe objawy niekorzystne związane właśnie z tamtą hospitalizacją, to wtedy pacjent może oczywiście wystąpić do sądu – mówi Krystyna Barbara Kozłowska, rzecznik praw pacjenta.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Komisja do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych będzie liczyła w sumie szesnastu członków. W jej skład będą wchodzić zarówno lekarze jak i prawnicy. Może zdarzyć się tak, że lekarze będą w mniejszości. Ale to akurat niejedyne zmartwienie Śląskiej Izby Lekarskiej. – Zapis, który został przyjęty mówi, że to muszą być zdarzenia, które będą następstwem niezgodny z aktualną wiedzą medyczną, a zapis jest bardzo szeroki. Jesteśmy bardzo ciekawi, jak w tak bardzo telegraficznym skrócie, tak skomplikowane rzeczy mogą być rozstrzygane – mówi dr n. med. Jacek Kozakiewicz, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej. Z założenia mają być rozstrzygane na korzyść pacjenta, który dotychczas sprawiedliwości szukał najczęściej na własną rękę. Oby tylko nowelizacja ustawy nie związała rąk tym, którzy ratują nam życie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button