Ślązacy: łączcie się!

Czasu na potwierdzenie narodowości nie tracą Ślązacy z zagranicy. Ci z Norwegii, Hiszpanii, czy Zielonej Wyspy jako jedni z pierwszych zadeklarowali członkostwo w debiutującym właśnie Stowarzyszeniu Osób Narodowości Śląskiej. – Są osoby, które uważają się za śląskich Polaków czy Śląskich Niemców, też są mile widziani, ale jak sama nazwa wskazuje, jest to Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej – mówi Piotr Długosz, Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej.
Opolanie, którym kilka dni temu udało się zarejestrować w sądzie – po raz pierwszy w Polsce – stowarzyszenie Ślązaków, mile widzą w swoich szeregach nie tylko mieszkańców swojego regionu. Górnoślązacy to najliczniejsza grupa, która do tej pory wypełniła internetową deklarację członkowską. – To jest stowarzyszenie, które w politykę ma nie wchodzić. Obszar działania to jest kultura, nie wiem jak to się skończy, ale wiem z czym ja tam przychodzę – stwierdza Rafał Szyma, dołączył do Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej.
Przychodzą ci, którzy nie tylko nie wstydzą się śląskości, ale i nie chcą by gwara odeszła w zapomnienie. – Zachęcić tych ludzi, którzy czują tak jak jo, żeby nie wstydzili się tego, żeby nie wstydzili się korzeni, swojej kultury. To zaniko, i ludziom jest gańba godać po śląsku – stwierdza Benedikt Kulawik, Ślązak mieszkający w Norwegii, planuje wstąpić do Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej.
To już nie wstyd manifestować przywiązanie – zaznacza Jerzy Gorzelik – lider Ruchu Autonomii Śląska, który także chce dołączyć do stowarzyszenia z narodowością śląską w nazwie. – Wreszcie możemy mówić o tym otwarcie i sami ludzie mówią, co myślą o swojej tożsamości, kim się czują i ten głos musi być słuchany, przez polityków – mówi.
Ten głos byłby silniejszy, gdyby do stowarzyszenia dołączyły znane twarze. Grzegorz Poloczek z kabaretu Rak, woli propagować śląskość w sprawdzonym wydaniu. – Ja do tego będę podchodził z rezerwą. Nie muszę sobie udowadniać, że jestem Ślązakiem, urodziłem się tu, mieszkam na Śląsku, żyję jak Ślązak – deklaruje.
Niektóre stowarzyszenia są odbierane negatywnie. Tych zrzeszających Ślązaków, jest co najmniej kilka i od lat nie mówią jednym głosem. – Powinna powstać partia regionalna, która by to scaliła i walczyła z większym rozmachem, o to co chcemy. Po spisie powszechnym będziemy wiedzieć wiela teraz ludzi było – mówi Peter Langer, Slunsko Ferajna. To będzie wiadomo na dniach. Według szacunków w ubiegłorocznym spisie zadeklarowanych Ślązaków może być ponad 300 tysięcy.