KrajWiadomość dnia

Porozumienie jest, ale jakby go nie było… Co dalej z ustawą refundacyjną?

Po siedmiu godzinach negocjacji komunikat był jasny. – Bardzo się cieszę, że dziś udało się podpisać porozumienie, wezwanie do zaprzestania protestu – mówił Bartosz Arłukowicz, minister zdrowia. Minister zdrowia zapowiedział, że lekarze i aptekarze nie będą karani za niewłaściwe wypisane lub wydane recepty. Kary mogły sięgać nawet kilkuset tysięcy złotych. – Jeżeli dostaniemy sygnał ze wszystkich województw, które są skupione w Porozumieniu Zielonogórskim, że tego oczekiwali, to odwołujemy protest prawie niezwłocznie – deklaruje Jacek Krajewski, Porozumienie Zielonogórskie.

Tak zapowiadano jeszcze wczoraj. Dziś mimo, że porozumienie jest, to tak jakby go nie było. Lekarski pieczątkowy protest wciąż trwa. Dla Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, nocne rozmowy okazały się bezwartościowe. – Komunikat, który się ukazał, nie ma żadnej mocy prawnej, moc prawną ma tylko ustawa lub rozporządzenie, dopóki jest złe prawo, ani pacjent, ani chory, ani świadczeniodawca, ani aptekarz, nie mogą się czuć bezpieczni – tłumaczy Maciej Niwiński, OZZL.

Związkowcy czekają na zmianę ustawy. NFZ też czeka, ale na zawieszenie protestu, wtedy opublikuje komunikat o niekaraniu lekarzy i aptekarzy. Naczelna Rada Lekarska dopiero 13-tego stycznia wyda rekomendację: protestować czy przystopować. – Nie mamy wpływu na indywidualne decyzje lekarzy, ale uchwały naczelnej Rady Lekarskiej są prawem, którego powinni przestrzegać wszyscy lekarze w Polsce – informuje Maciej Hamankiewcz, Naczelna Rada Lekarska.

To lekarze rodzinni najsilniej odczuli zamieszanie z nową listą refundowanych leków. Janusz Lach, gdy usłyszał o porozumieniu liczył, że ta pieczątka nie będzie mu już potrzebna. – Na razie używam pieczątki: Refundacja do decyzji NFZ. Gdybym musiał te wszystkie leki wypisywać, wpisując stopień odpłatności, to wszystko tak by się przedłużało – wyjaśnia Janusz Lach, lekarz rodzinny, Przychodnia Epione w Katowicach. Kosztem czasu na badanie pacjenta. Ci przyglądają się sporowi i czekają na to, by znalazła się recepta na powstałe zamieszanie. – Jestem oburzona tym wszystkim, że nie znajdują wspólnego języka. Powinni dojść do jakiegoś porozumienia i nam – ludziom chorym, ułatwić te sprawy – stwierdza Maria, pacjentka.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Ułatwiają aptekarze, którzy w zdecydowanej większości realizują recepty z korzyścią dla pacjenta. Nie bez znaczenia jest też działający tylko w województwie śląskim system kart NFZ, które weryfikują, czy pacjent jest ubezpieczony. Minister zdrowia zapowiada przyspieszenie w sprawie zmiany spornej ustawy. – Będziemy wspólnie razem pracowali, starali się, te wszystkie uwagi, oceny, bardzo trudnej ustawy, ustawy refundacyjnej, która zmienia system, tworzy system bardziej przejrzystym, klarownym – mówi Bartosz Arłukowicz, minister zdrowia.

Nocne porozumienie to jednak dopiero pierwszy krok do tego, by pacjenci w każdej aptece byli traktowani jednakowo. – Świat, który obecnie stoi na głowie, wróci na nogi, a głowa na swoje miejsce, a wszyscy będziemy mogli pracować spokojniej, normalniej, bez chaosu, bez ciągłych zapytań i sterowania ręcznego, to jest nadzieja – stwierdza Piotr Brukiewicz, Śląska Rada Aptekarska. Nadzieja, że mimo wzajemnych zarzutów i oczekiwań w końcu się dogadają, już tak na serio.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button