Śladami Trzech Króli

Dosiąść wielbłąda to zarazem szczęście i stres. Bez wcześniejszych prób i bez wsparcia trudno je okiełznać. Odtwórca roli Króla Kacpra od kilku dni zastanawiał się jaki znaleźć na niego sposób-„ Te niestety nie klękają, więc trzeba je dosiąść, w takie pozycji, jak stoją w tej chwili, są specjalni pomagacze”– opowiada Henryk Sosna, król Kacper.
Sułtan to jednak nie amator, razem z Elzą i Fatimą na codzień zdobywają popularność w cyrku Safari. Z Pienin przybyły do Strumienia by uświetnić orszak trzech króli-„ On się narodził, chcemy się spotkać, kolędować, wyciągnąć rodziny z domów, żeby były z nami nawet na takim zimnie, ale wspólnie pokolędujemy”– mówi ks. Paweł Hubczak, współtwórca Orszaku Trzech Króli w parafii w Strumieniu.
Po strumieńskim Betlejem- największej i najpopularniejszej żywej szopce w regionie, powraca tu tradycja widowisk przybliżających wydarzenia sprzed ponad dwóch tysięcy lat. Stanisław Mendrek na scenie to już weteran. Zazwyczaj przypadają mu jednak te niechlubne role. Był już Judaszem i Piłatem, teraz debiutuje, jako Herod-„ To jest najtrudniejsze, łatwo być aniołem, Jezusem, najtrudniej być tym czarnym charakterem”– dodaje Stanisław Mendrek, odtwórca roli Heroda.
Choć charakter nie budzi wątpliwości, zrobienie się na czarno, odtwórcy roli króla Melchiora zajęło ponad godziną-„ Jeśli chodzi o kolor skóry to pudry, nie pudry specjalne, specjalna farba i na tą pogodę co jest teraz, specjalny lakier, żeby to deszcze nie spłukał”– stwierdza Krzysztof Kojzar, król Melchior.
Równie kolorowo, głośno było na katowickim orszaku. Inny był tylko środek królewskiego transportu. Starciu dobra ze złem w nowoczesnym wydaniu przyglądały się tłumy mieszkańców. Orszak choć po raz pierwszy, w przyszłych latach też pojawi się na ulicach Katowic-„Jest to święto rodzinne, okazuje się, że każdy z nas pielgrzymuje tak jak królowie szukamy Boga, sporo tych ludzi szukających jest. PO to to jest, żeby pokazać, że warto tą drogą iść”– mówi Hanna Żyrek, współorganizatorka Orszaku Trzech Króli w Katowicach.
Świętowanie na ulicach to także manifestacja wiary i tego że z wydarzeniami sprzed dwóch tysięcy lat, utożsamiają się tysiące.