XX finał WOŚP w województwie śląskim [podsumowanie]

Gdy wolontariusze kończą zbiórkę, na poczcie dopiero się ona zaczyna. W gotowości pracownicy poczty i specjalne maszyny. – To jest wyjątkowa noc w roku, jeżeli gramy z Jurkiem Owsiakiem. Startowaliśmy teraz 15 raz, liczenie trwa od godziny 20 do godzin rannych – opowiada Krzysztof Wyderka, dział marketingu Poczty Polskiej w Katowicach. 50 tysięcy monet na godzinę. Do przeliczenia setki puszek, by potem wyniki narodowej zbiórki przekazać do banku. – Pieniądze, które zebraliśmy – mowa o samym bilonie – ważyły więcej niż przeciętny mieszkaniec Katowic – oznajmia Wadim Jabłoński, szef katowickiego sztabu WOŚP.

Już wiadomo, że 19 tysiącom wolontariuszy z województwa śląskiego udało się pobić zeszłoroczny rekord 2,5 miliona złotych. Puszka, którą po niemal dwunastu godzinach zbierania przyniósł do sztabu 12-letni Mateusz Rybiński okazała się najcięższą w Katowicach i jedną z najcięższych w regionie. – Ciężko mi było zasnąć dzisiaj. Bardzo mnie nogi bolały po tym pełnym stania i zbierania dniu. Jak przyznaje, pomogło mu to, że był jednym z najmłodszych wolontariuszy. – Postanowiłem całą niedzielę zbierać na pompy insulinowe, które w tym roku orkiestra chce kupić dla ciężarnych z cukrzycą. Mama Mateusza też oczekuje dziecka, co przekonało go by zagrać z wielką orkiestrą.

Z wielką orkiestrą zagrał też Fantasy Park. Wolontariusze do tego lokalu drzwi przez cały dzień mieli otwarte. – Zainteresowanie klientów było spore, około 2 tysięcy gości przewinęło się w naszym lokalu, zbiórka była bardzo udana – informuje Michał Szpakowski, rzecznik prasowy Fantasy Park.

Zadowolenia nie kryje też człowiek, który od dwudziestu lat daje sygnał do startu orkiestry. Na dziś wiadomo, że w tym roku zebrano ponad 40 milionów 200 tysięcy zł. Czy uda się pobić zeszłoroczny rekord ponad 45 milionów, to będzie wiadomo za kilka tygodni. Nadal trwają internetowe aukcje, które zasilą konto orkiestry. Ta przez dwie dekady zapału i rozpędu nie straciła. Czeka nas zatem dwudziesty pierwszy finał.