Piłkarze GKS-u Katowice zamienili boisko na matę

Świat piłkarzy GKS-u Katowice stanął dziś na głowie. Wszystko dlatego, że boisko zamienili na matę. Pod okiem profesjonalisty zawodnicy odbyli trening dżudo. – Wydaje się, że fajna zabawa, bo dużo śmiechu, ale też dużo pracy, i tak naprawdę tutaj ruszamy mięśnie, których na boisku na pewno nie ruszymy – mówi Przemysław Pitry, piłkarz GKS-u Katowice.
Dla Piotra Gierczaka to nie pierwszy raz na macie. Jednak jak mówi, jest tu dużo trudniej, niż na boisku. – To są bardzo ciężkie treningi. Już miałem raz przyjemność albo nieprzyjemność trenować coś takiego, także podziwiam naprawdę tych judoków, bo to są treningi strasznie ciężkie, strasznie ciężkie – stwierdza Piotr Gierczak, trenuje z GKS-em Katowice.
Podwójnie ciężko było piłkarzom, natomiast podwójnie zadowolony jest ich trener. Według niego takie zajęcia, to nie tylko trening fizyczny, ale także mentalny. – Nie dość, że wykonali bardzo dobrą jednostkę siły ogólnej, to wielu z nich naprawdę zobaczyło, co znaczy jeszcze siła, i jak wiele jeszcze przed nimi możliwości – mówi Rafał Górak, trener GKS-u Katowice.
Dla katowickiej Gieksy był to pierwszy trening na macie. Sztab szkoleniowy zapowiedział już, że nie ostatni. Prowadzący zajęcia Rafał Krawczyk, uczestnik igrzysk olimpijskich w Atenach i Pekinie, podkreśla, że z piłkarzy judoków już nie zrobi, ale docenia ich poświęcenie. – Większość rzeczy chyba dla nich jest nowa, ale starali się to wykonywać jak najlepiej. Myślę, że jak tak podchodzą do swoich zajęć i swoich obowiązków jako piłkarze, to myślę, że będą z tego wyniki – stwierdza Robert Krawczyk, judoka, “Czarni” Bytom.
Wyniki na macie nie mogły być rewelacyjne, bo judo i piłka nożna różnią się nie tylko polem rywalizacji. – Nie będę mówił o piłkarzach, bo nie wypada, ale powiem, że sprawność judoków, zapaśników jest szczególnie wysoka, czego nie widać w walce. I to jest niedostrzegane i niedoceniane – mówi Józef Wiśniewski, prezes “Czarnych” Bytom. Dostrzegli i zauważyli to dziś piłkarze i ich trener. Wszystko po to, by w finalnie dostrzegli to też kibice.