Gliwice: Pościg i strzelanina. Policjanci oddali 11 strzałów

Bogusława D. policjanci znali od dawna. Teraz, chociaż nieprzytomny, przez cały czas jest pilnowany. Jak mówią lekarze, jego stan jest stabilny. Jednak zanim trafi na przesłuchanie, może tu poleżeć jeszcze długo. – Jest pod respiratorem, czyli oddycha za niego maszyna, dla jego dobra. Jest po poważnej operacji, było sporo uszkodzeń w obrębie jamy brzusznej – informuje dr Maciej Łagodzic, zastępca ordynatora w Szpitalu Miejskim w Gliwicach. To efekt nocnego pościgu ulicami Gliwic.
Po godz. 21 policjanci chcieli skontrolować BMW. – Gdy policjanci podchodzili do tego samochodu, kierowca zdecydował się ruszyć w kierunku jednego z funkcjonariuszy. Z piskiem opon ruszył w jego kierunku. Wówczas policjant oddał strzały – mówi kom. Marek Słomski, KMP w Gliwicach. Najpierw dziewięć ostrzegawczych, potem kolejne dwa – już skuteczne.
Ulica Bernardyńska, na której zakończył się pościg przez kilka godzin była zablokowana. – Z tego co mi córka mówiła, nie mogła jechać ulicą Toszecką, tylko musiała inną drogą jechać – mówi Barbara Glanda, mieszkanka Gliwic. Chociaż odgłosy strzelaniny słyszało wielu sąsiadów, tylko nieliczni nie boją się o nich mówić. – Byłam w ogrodzie, bo mam psa i wyprowadzałam psa. Usłyszałam tylko strzały i domyśliłam się, że coś się dzieje złego – wspomina Krystyna Iwulska, świadek zdarzenia.
Przy zatrzymanym 35-latka policjanci znaleźli nie tylko broń, ale też narkotyki. Dla dobra śledztwa nie chcą ujawniać, ile ich było. Nie chcą też mówić o przestępczej przeszłości Bogusław D. – Nie mogę wypowiadać się na temat, jakiego rodzaju przestępstw dopuszczał się ten mężczyzna, zostawię ocenę, w ogóle tej sprawy pod względem użycia broni, prokuraturze – mówi kom. Marek Słomski, KMP w Gliwicach.
Jak nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, Bogusław D. może odpowiedzieć za handel narkotykami na dużą skalę. Niewykluczone są też kolejne zatrzymania w tej sprawie.