Nowa odsłona protestu aptekarzy

Farmaceuci nie odpuszczają. Na Krajowym Zjeździe Aptekarzy w Szczyrku zrezygnowali z codziennego zamykania placówek między godziną 13 a 14, ale w wydanym komunikacie wzywają do rygorystycznego sprawdzania przez farmaceutów recept. Nie możemy brać dalej tej odpowiedzialności, bo apteki są karane 120 tysiącami złotych, za obcięty przez drukarkę lekarza numer recepty.- tłumaczy Grzegorz Kucharewicz, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej
Farmaceuci na branżowym szczycie apelowali do ministra zdrowia, by nie karać ich za to, na co nie mają wpływu. Lekarze swoje wywalczyli, dlatego farmaceuci nie mają zamiaru tak szybko z protestu zrezygnować.
Będzie to pewne utrudnienie dla pacjenta, gdyż źle wypisana recepta będzie musiała wrócić do lekarza, bądź pacjent może zdecydować się na wykupienie tego leku za 100 % odpłatnością– mówi Kazimierz Kowalczyk, prezes Beskidzkiej Izby Aptekarskiej.
Aptekarze zapewniają, że protestują także w interesie swoich klientów. Listę leków refundowanych ich zdaniem trzeba poprawić.
Nam ustawa, która powstała zabrała możliwość wydania pacjentowi tańszego leku, mamy zamkniętą drogę wydawania tańszych odpowiedników. – tłumaczy Danuta Matuszek, kierownik apteki.
Nie wiadomo jak długo potrwa manifestacja aptekarskiej dokładności. W poniedziałek prezydent ma podpisać ustawę refundacyjną, a resort zdrowia ma wspólnie z aptekarzami zacząć prace nad rozporządzeniem do kontrowersyjnej ustawy.