Protest przeciwko ACTA w Katowicach

Sprawa od kilku dni wzbudza wiele emocji nie tylko wśród internautów. – Mamy coś takiego jak rząd i rząd powinien słuchać obywateli. Jeżeli mamy takie protesty w wielu miejscach to znaczy, że to nie jakiś protest jednostkowy, czy to jest jakaś grupa kilkunastu młodych ludzi – tylko po prostu cała Polska – podkreśla Maciej Smykowski, organizator protestu w Katowicach.
W Katowicach protestowało 2 tysiące osób. To tylko część z 10-ciu tysięcy użytkowników internetu, którzy podpisaniu “ACTA” mówią ''nie'', nie bez powodu. Zbiór przepisów antypirackich, które Polska ma podpisać jutro w Tokio, zdaniem protestujących, ma w rzeczywistości ograniczyć wolność w internecie.
ACTA, według użytkowników sieci będzie również narzędziem ochrony interesów wielkiego biznesu amerykańskiego. Porozumieniu sprzeciwiają się politycy opozycji. Jednak zdaniem rządu ACTA była omawiana przez ostatni rok w polskim parlamencie i nikt wcześniej zastrzeżeń do jej zapisów nie miał. – Była dyskusja między innymi w komisji do spraw europejskich i ten projekt spotkał się z akceptacją właściwie wszystkich sił politycznych – mówi Donald Tusk, premier RP.
W Polsce. W Europie jednak nie brakuje tych, dla którzy ACTA podpisać nie zamierzają, albo poważnie ten krok rozważają. – Państwa, które mają bardzo wysoką kulturę prawną zdecydowanie powiedziały, że nie podpiszą tego paktu. Takimi państwami jest Szwajcaria, Niemcy powiedzieli, że się wstrzymują – oznajmia Paweł Drozd, Stowarzyszenie Wikimedia Polska. Echa protestu odczuć można nie tylko na ulicach. Sprzeciwu wobec ACTA nie ukrywa wiele internetowych portali. Ataki hakerów na rządowe strony nie ustają, te blokowane są nadal. – Jeśli znajdzie się odpowiednia grupa ludzi, odpowiednio zdeterminowana, to może doprowadzić do takiego paraliżu informatycznego nawet w skali kraju – tłumaczy Zbigniew Engiel, Mediarecovery.
Takie masowe protesty, co podkreślają socjolodzy, świadczą o tym, że nad Wisłą coraz silniejsze jest tzw. obywatelskie cyberspołeczeństwo. Masa niezadowolonych, która po raz pierwszy tak stanowczo dała znać o sobie. – Widzimy, że w Rosji i w krajach arabskich, w krajach zachodnich już to się manifestuje w sposób rzeczywisty, w realu. Natomiast w Polsce mamy do czynienia z pierwszymi takimi objawami – zaznacza dr Marcin Gacek, socjolog UŚ.
Objawami, które mogą się jeszcze bardziej nasilić. Kolejne protesty przeciw podpisaniu ACTA w różnych miastach w kraju zaplanowano na najbliższe dni.