Miłość niejedno ma imię. Promocja emocji

Zakochani wprawdzie czasu nie liczą, ale jeśli wspólne chwile można zmierzyć zegarkiem za 18 tysięcy złotych, to dlaczego nie liczyć na odrobinę szczęścia. – Nie wiemy, czego się spodziewać, nie wiemy jakie historie są w środku, ale powinna być romantyczna, wzruszająca i prawdziwa przede wszystkim – mówi Dominika Musialik, Silesia City Center. Bo równie prawdziwe nagrody czekają na tych, którzy zdecydują się sprzedać trochę swojej intymności. Miłością i pożądaniem można spróbować kupić jurorów. – Zależy nam na tym, żeby ludzie opowiadali, jak się poznali albo jaka była historia ich miłości. Niekoniecznie musi to być bardzo intymne, ale zależy nam na tym, żeby wybrać najpiękniejsze historie miłosne, które zdarzyły się na Śląsku – wyjaśnia Dominika Musialik.
Już jest ich kilkaset, a do zakończenia konkursu daleko. Daleko nie trzeba za to sięgać, żeby znaleźć kolejny. Jako, że życie to ciągłe wybory, również wybór czułych słów dla męża łatwy wcale nie jest. I nic to, że w tle czeka weekend w SPA. – Pod nagrody to w drugim jakimś tle tego wszystkiego, ale ogólnie chciałam coś napisać, miłego – przyznaje Ilona Dudkowska, bierze udział w konkursie walentynkowym.
Miłe walentynkowe prezenty swoim klientom centra handlowe czy kina robią od lat. Ale jak się okazuje, na święcie zakochanych swoje ugrać chcą też inni. Jeden z producentów farb proponuje np. udekorować w tym dniu mieszkanie w specjalny sposób, bo przecież “wymalowane na ścianie dwa serca wprowadzają do aranżacji powiew lekkości i świeżości”. Świeżością pachnie też specjalna promocja Przewozów Regionalnych. – Uważam, że święto zakochanych jest taką dobrą okazją, żeby każdej bliskiej osobie, nie tylko tej, którą kochamy sprawić miły prezent – stwierdza Magdalena Tosza, Śląski Zakład Przewozów Regionalnych. A takim z pewnością będzie karta zniżkowa na przejazdy koleją.
Kolej teraz na pytanie: czy koniecznie prawie wszyscy muszą się promować akurat przy walentynkach? – Takie “święta” są coraz częściej wykorzystywane przez firmy. Bo po pierwsze jest to znane święto, a wszyscy lubimy to, co znamy, a po drugie trochę naśladujemy tych, którym coś dobrze wychodzi – tłumaczy Marta Stach, specjalista ds. PR, Imago PR.
Za to wyjść z siebie trzeba będzie w najbliższych dniach, żeby ostatecznie nie dojść do wniosku: że wszyscy wokół wszystkich kochają. – Centra handlowe są idealnym miejscem, żeby takie akcje przeprowadzać, dlatego nie sądzę, żeby to się zmieniło w najbliższym czasie. Raczej się chyba jeszcze nasili – stwierdza Marek Thorz, Forum Gliwice. Ale i tak najważniejsze, żeby cały czas nasilały się uczucia, bo przecież wbrew pozorom, związek to ciągłą wspinaczka.