Laura – księżna cieszyńska

Czerwony dywan, paparazzi… i już władczyni powiatu cieszyńskiego w eskorcie policji może udać się na przyjęcie. – Żeby Laura miała poczucie pełnej rzeczywistości, jak to na co dzień mają księżniczki na całym świecie – mówi aspirant Rafał Domagała, KPP w Cieszynie. Do Gościńca Zamkowego w Kończycach Małych przyjechała limuzyną. Towarzyszył jej najwierniejszy rycerz. Poddani na swoja panią czekali z utęsknieniem. Potem zaczęła się zabawa… Wszystko po to, by choć na chwilę Laura zapomniała o chorobie.
Spełnienie marzenia Laury nie było proste. Prośby Sylwii Pieczonki – odpowiedzialnej za całe to zamieszanie – przez wiele tygodni pozostawały bez odzewu. – Pytam: czy byłaby taka możliwość, żeby zrobić tutaj bal dla takiej dziewczynki jak Laura, a oni mi powiedzieli: my do pani oddzwonimy. Jak usłyszałam oddzwonimy, to pomyślałam sobie, że tak będzie jak poprzednio, czyli nici – mówi Sylwia Pieczonka.
Jednak tym razem odpowiedz nadeszła w 10 minut. Rzecz jasna pozytywna. Dlatego w Gościńcu Laura mogła poczuć się jak prawdziwa księżniczka. – Dobrze, podoba mi się – mówi Laura Szczypka. – Jesteśmy bardzo zaskoczeni. Laura była nawet zapeszona tym wszystkim, ale chyba się powoli oswaja – dodaje Monika Szczypka, mama Laury.
Wolontariusze fundacji Mam marzenie na zaufanie księżniczki szybko sobie zasłużyli. – Laura jest dziewczynką na początku nieśmiałą, ale jak ją się bardziej pozna, to jest naprawdę bardzo fajną, bardzo miła i sympatyczną dziewczynką. Gdy byłam w jej domu teraz, to trzymała się mnie cały czas za rękę, przytulała – mówi Katarzyna Kałwak, wolontariuszka Fundacji Mam Marzenie.
Jedno z dwóch marzeń dziewczynki dziś się spełniło. Zostało to największe… – Teraz jest w trakcie chemii podtrzymującej. Na razie wyniki ma dobre i myślę, że będzie wszystko w porządku, jak na razie wszystko jest na dobrej drodze – mówi Monika Szczypka, mama Laury.