RegionWiadomość dnia

Terenowa pomoc dla Paulinki

Egzamin ze wzajemnej pomocy zdają tu niemal na każdym kilometrze. – Jak samochód dostaje w tyłek w terenie, to tam się troszeczkę ta temperatura gotuje – mówi Cezary Śleszyński, właściciel warsztatu samochodowego. Kierowcy samochodów terenowych wiedzą, że samemu można zrobić niewiele i to nie tylko na trasie. – Chcemy komuś pomagać, a jest ku temu jakaś okazja. Dać 5 zł, to nie jest naprawdę duży wydatek. To jest nawet jedno piwo, jak to ludzie mówią, a można wrzucić do puszki i mieć z tego satysfakcję – mówi Sylwester Szablicki, organizator imprezy charytatywnej.

Chętnych do zakupu cegiełek nie brakowało. Płaciło się, nie tylko za dużą dawkę adrenaliny. – Jest duży mróz, ale chętnie tutaj z kolegą przyszedłem i z bratem popatrzeć jak jeżdżą inni i sam się przejechać – mówi Mateusz Koliński. Kierowcy zbierali pieniądze dla Pauliny Sroki z Dolędzina, która w październiku 2010 roku została poparzona w wybuchu butli z gazem. Historia dziewczynki, która wróciła po swoją babcię do płonącej kuchni poruszyła wiele serc. – Bezinteresowna pomoc Paulinki jest naprawdę godna uwagi i jeżeli małe dzieci już w ten sposób podchodzą do pomocy, to naprawdę my pomagamy z całych sił – mówi Grzegorz Dik, organizator imprezy charytatywnej.

W tym miesiącu Paulinka przejdzie kolejną operację. Na razie chodzi do szkoły i próbuje wrócić do normalnego życia. – Wszystkim widzą, osobą, które nam pomagają chciałabym podziękować – mówi Ewa Sroka, mama Pauliny.

Na torze nie wszystko udaje się za pierwszym razem. Droga Pauliny do zdrowia będzie jeszcze długa i nie mniej wyboista, dlatego dobrze, że nie musi pokonywać jej sama.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button