Pobór z wyboru

Pobór jak za dawnych lat, tyle że biletu do wojska nikt tu z miejsca nie dostanie. – Jest pan przeznaczony do zasadniczej służby wojskowej, która jest ochotnicza. Ochotnicza, bo obowiązku służenia w armii nie ma od trzech lat. To tylko kwalifikacja. Kategoria A już nie oznacza pójścia w kamasze, przynajmniej w czasie pokoju. – W razie wojny to trzeba się zgłosić, także na razie jest ok. Jeżeli nie ma wojny, nie ma się czym przejmować – mówi Daniel Jurowicz, mieszkaniec Katowic.
Różne rzeczy badano i sprawdzano. Komisji trzeba było przedstawić zaświadczenia o chorobach. – Nie ma tego bata wojska, to po prostu nie starają się o te zaświadczenia – mówi dr Jerzy Berdek, przewodniczący komisji WKU w Katowicach.
W tym roku z samych Katowic do kwalifikacji wezwano 3000 osób. Nie zabrakło wśród nich pań. Z nich wyłoniono 30 najatrakcyjniejszych – z punktu widzenia armii oczywiście. – Ze względu na posiadany zawód, posiadane wykształcenie są atrakcyjne, jakby z punktu widzenia potrzeb sił zbrojnych – wyjaśnia mjr Adam Dudek, WKU w Katowicach. Mowa o uczennicach lub absolwentkach szkół pielęgniarskich. Panie psycholog również są mile widziane.
Chętnych do noszenia munduru wciąż jest za mało – zarówno wśród pań, jak i panów. – Teraz uczę się jako informatyk. Nie jestem tym zainteresowany – mówi Mateusz Bam, mieszkaniec Katowic. – Jeżeli chodzi o pracę na przykład w wojsku, w terenie to nie, ale jeżeli tak w biurze, to jeszcze może tak – deklaruje Sylwia Kozak, mieszkanka Katowic.
Pracę w cywilu i “przygodę z wojskiem” można jednak połączyć. Narodowe Siły Rezerwy, czyli wojsko po godzinach też szuka chętnych, nie tylko 18 i 19-latków.