Spaliła dziecko, trafiła na obserwację
Jak pisze dzisiejsza Gazeta Wyborcza, potwierdza się wersja matki, która zeznała w prokuraturze, że urodziła dziecko w domu, odcięła pępowinę, po czym poszła się wykąpać. Jak twierdzi kobieta, kiedy wróciła, maleństwo już nie żyło. Wrzuciła więc ciało do pieca i spaliła, a prochy rozsypała przed domem. Śledczy zbadają popiół – liczą że znajdą w nim ślady ludzkich szczątków. Do tragedii w Gorzycach doszło 29 stycznia tego roku. Mimo szeroko zakrojonego śledztwa, mało prawdopodobnym jest aby udało się ustalić dokładny scenariusz wydarzeń feralnego dnia. Tymczasem Magdalena P. trafiła do rybnickiego szpitala psychiatrycznego na obserwację. Za dwa tygodnie ma być gotowa opinia biegłych dotycząca jej stanu psychicznego. Na 35-latce ciążą zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci oraz narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia przez nie zapewnienie odpowiednich warunków przy porodzie dziecka.Kobiecie grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.