Po raz piąty rusza proces Kiszczaka ws. pacyfikacji kopalni Wujek
Cytując akt oskarżenia – katowicka prokuratura zarzuca Kiszczakowi umyślne sprowadzenie “powszechnego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzi”. 13 grudnia 1981 roku Kiszczak jako szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wysłał szyfrogram do jednostek milicji, mających m.in. pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego. Prokuratura uważa że Kiszczak nie mając prawnej podstawy przekazał dowódcom oddziałów ZOMO swoje uprawnienia do wydania rozkazu użycia broni przez te oddziały. To miało być z kolei podstawą do działań plutonu specjalnego ZOMO, który 15 i 16 grudnia strzelał w kopalniach “Manifest Lipcowy” i “Wujek”.
Sprawa Kiszczaka toczy się już od 18 lat. W 1993 roku wyłączono go z powodu złego stanu zdrowia z katowickiego procesu zomowców. W listopadzie 2011 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie, na wniosek prokuratury i pełnomocników górników, uchylił wyrok uniewinniający Kiszczaka z kwietnia tego samego roku i zwrócił sprawę do Sądu Okręgowego w Warszawie. Tu proces odbędzie się już po raz piąty. Kiszczakowi grozi do 8 lat więzienia. Nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów.