RegionWiadomość dnia

Fatamorgana na mrozie. Kiedy woda dopłynie do mieszkań?

W poszukiwaniu wody muszą zejść pod ziemię. Gdzieś jest, ale dopłynąć na pewno nie dopłynie. Instalacja jest zbędna, bo woda w sąsiedztwie tego budynku w Mysłowicach jest w stanie stałym. Mimo wyższych temperatur za oknem lód w rurach jeszcze nie popuścił.

Przy Katowickiej 18 to rodzina Wypiór ma się teraz najgorzej. – Tą wodą, którą myjemy gary, myjemy podłogę. Później wlewamy do wanny i tu spłukujemy, bo tu robimy siku – mówi Anna Wypiór, mieszkanka Mysłowic. Pięcioro dzieci więc i potrzeby są ponad przeciętną. – Pranie idziemy robić dwa bloki dalej do znajomych. Wodę noszą chłopaki w baniakach – czasami to jest po 5 lub 6 przejść z klatki do klatki po wodę – dodaje Anna Wypiór. – Obok budynek jest jeszcze starszy. Tam jedna rodzina tylko mieszka, mają wodę. Budynek dalej tam jest parę rodzin, maja wodę. A my to w ogóle nie mamy nic – mówi Mariusz Wypiór, mieszkaniec Mysłowic.

Patowa sytuacja w “osiemnastce” trwa już trzeci tydzień. Naglącym problemem stało się również to, co nie zamarzło – kanalizacja zalewa mieszkania na najniższym piętrze. – Nasze interwencje trwają cały czas – od rana do późnego wieczora, a nawet nocy. Tak twierdzi MZGK, że ich ekipy pracują na trzy zmiany więc jest cały czas całodobowy telefon dyspozytora, ale w zasadzie nie słyszmy nic innego jak: “tak, przyjedziemy” – mówi Katarzyna Stein, mieszkanka Mysłowic. W końcu do rodziny wyjechać musiała pani Katarzyna.

Po naszej interwencji na miejscu pojawiła się dyrekcja administracji. Choć przyrody póki co nie są w stanie pokonać, to ułatwią pobieranie wody w sąsiednim budynku. – Zaraz będziemy interweniować, żeby tam zrobić stały dostęp, bez żadnych problemów. Nie mieliśmy takich informacji, że tam nie można pobierać wody – stwierdza Jan Bielawka, Miejski Zarząd Gospodarki Komunalnej w Mysłowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Całkowity zastój w najlepsze trwa w świętochłowickich Lipinach. Choć lód w toalecie to zeszłotygodniowa przeszłość, to sytuacja w kranie nie uległa zmianie. – Ino byli roz. Zrobili – coś tam rozmrażali, sytuację pogorszyli i po tym już się nikt nie pokozywoł – mówi Danuta Szczęsna, mieszkanka Świętochłowic.

W prawie stu budynkach nie ma jeszcze wody. Zatory w wielu miejscach już puściły, ale przy okazji mrozu nie wytrzymały rury. Powoli są wymieniane. – Myślę, że za kilka dni wszędzie będzie woda doprowadzona. Natomiast na pewno trzeba będzie piony pozakręcać z powodu awarii na rurach. Te rury muszą być niestety, ale wymienione. A wymiana jednak trwa dłużej niż samo odmrażanie – tłumaczy Andrzej Porada, Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych w Świętochłowicach. Do trzech tygodni bez wody w wielu przypadkach będzie trzeba dodać nawet następne trzy…

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button